Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejski ping-pong

Ewa Skibińska
- Spory wokół Miejskiego Centrum Kultury to farsa w czystym wydaniu. Mam dość - twierdzi Czytelnik. A samorządowcy wprost przeciwnie - dowodem wczorajsza sesja.

     Żaden z punktów wczorajszych obrad Rady Miejskiej Aleksandrowa nie wzbudził tyle emocji, co kwestia zatwierdzenia sprawozdania finansowego Miejskiego Centrum Kultury za rok 2004. Gładko przeszła ważna uchwała m.in. w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla osiedla Południe II. Radni nie chcieli na sesji dyskutować o ewentualnej sprzedaży atrakcyjnej działki w centrum miasta - przesunęli temat na forum komisji i w rezultacie na następną sesję.
     Nikt nie zabrał też głosu odnośnie uchwały upoważniającej burmistrza Michała Włoszka do ubiegania się o przesunięcie terminu zwrotu subwencji ogólnej, chociaż jak się okazało większość radnych głosowała przeciwko. Zwrot subwencji wiąże się z uchybieniem odnośnie udzielonych ulg podatku od nieruchomości.
     - Burmistrz nie chce poinformować, jakim firmom udzielił ulg i umorzeń - _to jeden z argumentów części radnych, którzy byli przeciwni uchwale.
     Tematem wiodącym był ubiegłoroczny bilans MCK, zarządzanego przez Mariusza Trojanowskiego. Burmistrz i zarządca zdecydowanie nie darzą się sympatią, czego dowodem są kolejne sprawy sądowe. Michał Włoszek, który uważał, że roczne sprawozdanie MCK jest nie do przyjęcia, twierdził na sesji:
- To nie jest nagonka. Cały czas uważam, że w Miejskim Centrum Kultury trzeba przeprowadzić kompleksową kontrolę. O ile wiem, Najwyższa Izba Kontroli nie sprawdzała bilansu MCK. Jeśli instytucja trzy lata pod rząd odnotowuje stratę, to coś jest nie w porządku i wymaga dokładnej analizy. _
     Zarządca broni się, że strata, która w 2004 r. wyniosła 100 tys. zł, wynika z niedoszacowania budżetu placówki: - _Nie dostaję z urzędu pieniędzy na amortyzację sprzętów. Natomiast kwota 64 tysiące złotych to zaległość sprzed trzech lat, kiedy to miasto nie oddało pieniędzy za zatrudnienie osób niepełnosprawnych.
     _Radna Anna Dębicka przekonywała, że kontrolne sprawozdanie NIK jest podstawą do przyjęcia bilansu: - _Nie stwierdzono poważniejszych nieprawidłowości. Jestem ciekawa, co dzieje się w innych instytucjach miejskich, które nie są tak często kontrolowane jak MCK.
     - To sytuacja rodem z "Samych swoich", gdy babcia bierze granat i mówi "sąd sądem, ale prawda i tak musi być naszej stronie"- _skomentował argumenty burmistrza radny Jan Urbański.
     
Uchwała dotycząca MCK nie przeszła, 5 głosów było za, 5 przeciw. - _Przyjęcie bilansu finansowego to ustawowy obowiązek rady. Jest na to czas do końca czerwca. Potem zwrócę się o rozstrzygnięcie do sądu - _tłumaczy zarządca MCK.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska