Dziury jak grzyby

     Po zimie drogi w miastach i w terenie przypominały sito. - Załataliśmy tysiąc czterysta metrów kwadratowych dziur, które powstały w nawierzchniach miejskich ulic - _wylicza burmistrz Leszek Dzierżewicz. Do wypełnienia asfaltem na gorąco powstałych wyrw
     magistrat zatrudnił specjalistyczną firmę
     z Torunia. Dziur ubyło, ale nie wszędzie. W fatalnym stanie jest ulica Warzelniana, którą powiat przekazał w zarządzanie miastu. - _Nawierzchnia wymaga zmiany podbudowy. Nie będzie to raczej inwestycja, którą samorząd podejmie w tym roku - _mówi Andrzej Szczepanowski, kierownik referatu gospodarki miejskiej w magistarcie w Ciechocinku.
     Dziury są też na przykład na ul. Lorentowicza, koło sanatorium "Ruch". Były już łatane, ale po ostatnich deszczach kiepski materiał wypełniający wyrwę, został wymyty. - Nie jest to ulica szczególnie uczęszczana. Trudno, żebyśmy do każdej dziury wzywali specjalistyczną firmę. Będziemy na bieżąco sami łatać ubytki masą na zimno _- tłumaczy kierownik Szczepanowski.
     W kiepskim stanie jest fragment alei 700-lecia. Miasto jednak tłumaczy, że droga podlega powiatowi. Z kolei Zarząd Dróg Powiatowych ma wiele pilnych modernizacji i robi w pierwszej kolejności te najważniejsze. Więc kierowcy jeszcze pewnie poczekają.
     Ile - nie wiadomo?
     Wiadomo, że ciechocinianie mogą kierować swoje uwagi na temat konieczności załatania dziur na konkretnych ulicach - do wydziału gospodarki miejskiej. W kasie miejskiej są pieniądze na bieżące remonty nawierzchni. Może zbliżający się wielkimi krokami sezon turystyczny w Ciechocinku sprawi, że naprawa ulic nabierze tempa.