Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieuchwytny fachowiec

Jadwiga Aleksandrowicz
- To skandal! Oddałam trzy pary wiosennych butów do naprawy i nie mogę ich odebrać - denerwowała się Czytelniczka, która zatelefonowała do naszej redakcji.

     Skarga dotyczyła zakładu szewskiego przy ul. Zdrojowej w Ciechocinku. Nasza rozmówczyni twierdziła, że kilkakrotnie w ciągu kilku dni usiłowała bezskutecznie odebrać obuwie. - Najpierw zakład był nieczynny. Zastałam zakład zamknięty, choć były to godziny, w których powinien być czynny. Na drzwiach nie było żadnej informacji. Chodziłam kilka razy. Pewnego dnia pojawiła się kartka, że zakład będzie nieczynny do odwołania. Zdenerwowałam się, bo zrobiło się ciepło, a moje buty u szewca, który nie raczył powiadomić, jak mogę je odebrać - mówiła kobieta. Powoływała się na kuracjuszkę, która także zaniosła buty do naprawy i nie doczekała się ich odbioru. Musiała wyjechać. - Byłem chory - tłumaczy Andrzej Gass , ciechociński szewc. Przyznaje, że na początku jego pięciodniowej nieobecności w pracy nie było żadnej informacji, dlaczego zakład jest nieczynny. Potem się pojawiła. - Nie dawałem nikomu klucza, żeby wydawał naprawione buty, bo raz tak zrobiłem, miałem potem sporo bałaganu i problemów - przyznaje szewc. Jego zdaniem, każdy może zachorować. Dziwi się skargom klientów. - Ludzie teraz są strasznie nerwowi. Od razu biegną do gazety. Zaprzecza, jakoby zostały u niego buty, które zostawiła kuracjuszka opuszczająca Ciechocinek. - Takiej sytuacji nigdy nie było.
     To prawda, choroba może dopaść każdego. Także szewca. Szacunek dla klienta wymaga jednak, by poinformować, jaka jest sytuacja. A najlepiej zadbać o to, by naprawione obuwie mogło w umówionym terminie trafić do właściciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska