Podwójna kara

     - Praktycznie nie mamy szans na uzyskanie unijnej pomocy z funduszy strukturalnych. Kryteria przyznawania tej pomocy stawiają gminy o wyższych dochodach na mieszkańca na straconej pozycji - uważa wójt Marek Ziemiński. Gmina Zakrzewo ma na swoim terenie prawie 18 km gazociągu Jamał -Europa Zachodnia. Z tego tytułu pobiera od inwestora
     spory podatek
     od nieruchomości. Ten "finansowy zastrzyk" sprawia, że dochód na jednego mieszkańca wynosi w tej gminie 1071 złotych. Tymczasem w kryteriach przyznawania unijnej pomocy akurat niski dochód na mieszkańca jest wysoko punktowany.
     - Przy rozpatrywaniu wniosków w tej kategorii uzyskujemy zero punktów. Nie mamy szans nadrobić tej straty innymi kryteriami, branymi pod uwagę przez komisje przyznające dofinansowania - nie ukrywa rozczarowania wójt.
     Gdy konsultowano Narodowy Plan Rozwoju na lata 2007-2013, wójt Ziemiński wysłał do wojewody kujawsko-pomorskiego postulat, by przy ocenianiu składanych przez gminy wniosków w ramach programów pomocowych nie oceniać wielkości dochodu gmin w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Dlaczego?
     - Bo już jesteśmy "karani" znacznie obniżoną subwencją wyrównawczą - tłumaczy wójt Marek Ziemiński. - Jednocześnie większość naszych wniosków o unijną pomoc upadła i w efekcie zamiast przy dużej dochodowości rozwijać się, mamy
     **_zahamowany rozwój
     infrastruktury w gminie. W piśmie do wojewody wójt tłumaczy, że obecne kryteria przyznawania pomocy gminom są wysoce krzywdzące i niesprawiedliwe. - Nikt nie wziął pod uwagę, że gminy, które mają niższy dochód na mieszkańca, korzystają z wyższej subwencji. Zakrzewo nie tylko ma "przyciętą" subwencję wyrównawczą, ale i oświatową. Ponadto dochody gminy brane są pod uwagę przy przyznawaniu dotacji na stypendia_ - tłumaczy wójt.
     W efekcie gmina sama musi dźwigać niemal wszystkie ciężary finansowe. Nie tylko wynikające z własnych wydatków, ale też z zadań narzuconych przez administrację rządową.