Po wczorajszej publikacji na temat szlabanów i własności dróg na Kępie Dzikowskiej skontaktował się z nami właściciel terenu. _- Nie zgadzam się ze stanowiskiem urzędnika z magistratu. Szlabany stoją na moim gruncie. Dowiadywałem się w Zarządzie Dróg Wodnych w Gdańsku, gdzie potwierdzono, że jest to teren przynależny do wyspy. Według wszelkich dokumentów utwardzona droga tam nie istnieje, pobudowano ją właściwie nielegalnie - _tłumaczy Wojciech Wituski , właściciel Kępy.
Zapewnia też, że nie otrzymał w ub.r. żadnej propozycji z magistratu, ani też od radnych w sprawie zbycia mu miejskich dróg na Kępie. - _Na pewno ustosunkowałbym się od razu. Nie zgodzę się na takie rozwiązanie, żeby przez mój teren przebiegała ogólnodostępna promenada spacerowa. Na razie nie zabraniam ludziom spacerów nad Wisłę - _mówi W. Wituski. - _Drogi na Kępie nie są miastu do niczego potrzebne. A ja chcę teren ogrodzić i robić na nim to, co zaplanowałem - _wyjaśnia nabywca Kępy Dzikowskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?