"Ważne jest życie ludzkie, żeby zdążyć z pomocą na czas"...czyli sprawa zamkniętej "udarówki" w szpitalu w Grudziądzu

"Udarówka" w szpitalu w Grudziądzu nie działa już ponad dwa lata, od września 2020 roku! Pacjenci, którzy doznają udaru są zmuszeni pomocy szukać w innych, ościennych placówkach medycznych. Wielokrotnie radni Grudziądza bez względu na barwy polityczne dopytywali dyrekcję "Biegańskiego" o powrót "udarówki". Niestety, retoryka i argumenty brzmią już jak zdarta płyta: nie ma pieniędzy na zatrudnienie dodatkowych neurologów, którzy zabezpieczaliby pododdział udarowy gdyż potencjalni zainteresowani mają zbyt wygórowane oczekiwania finansowe oraz nie sprzyja temu atmosfera wokół szpitala, którą nazywa się "niekorzystną".

Podczas sesji w październiku, koordynator oddziału neurologicznego dr Robert Bonek poinformował radnych, że do ponownego uruchomienia "udarówki" potrzebnych jest 5 neurologów. "Nie jestem w stanie odpowiedzieć kiedy będziemy mogli odtworzyć oddział udarowy ponieważ nie wiem kiedy pozyskam odpowiednią ilość kadry. Liczyłem, że potrzebujemy około pięciu lekarzy aby móc reaktywować "udarówkę", a w najbliższym czasie są szanse na pozyskanie dwóch" - mówił doktor Bonek.

Wówczas radny Tomasz Smolarek z KO komentował: - Czyli nadal mamy problem. Jesteśmy w punkcie wyjścia bo jeżeli mamy ten oddział reaktywować i rozmawiamy z kadrą która chce zarabiać więcej, a nie ma zgody na to aby obecna kadra zarabiała więcej to jesteśmy nadal w matni.

Co ważne, w tej chwili neurologia grudziądzka dysponuje 16 łóżkami. We wrześniu br. zrealizowano 122 hospitalizacje. Przed zamknięciem "udarówki" w sumie łóżek na neurologii z pododdziałem udarowym było 45.

Po sesji dwóch radnych Krzysztof Kosiński z PiS-u i Tomasz Smolarek z KO nie odpuszczając sprawy złożyło interpelacje.

Radny Kosiński domaga się jak najszybszego przywrócenia "udarówki". W nawiązaniu do argumentów dyrekcji o tym, że lekarze mają wygórowane żądania finansowe pisze: "(...) nieważne są tu pieniądze - wielkość wydatku, a ważne jest życie ludzkie, ten "złoty kwadrans", pół godziny, godzina aby zdążyć z pomocą na czas (...)".

Z kolei radny Smolarek docieka ilu obecnie lekarzy jest zatrudnionych i ile brakuje pielęgniarek w przedmiotowym oddziale. Z odpowiedzi na interpelację radnego Smolarka wynika, że na oddziale neurologii:

• po 0,5 etatu mają mają dwie lekarki specjalistki, które są w wieku emerytalnym i pracują rotacyjnie (nie pełnią ostrych dyżurów ze względu na wiek i obciążenia chorobowe)
• 0,5 etatu ma lekarz wykonujący wysokospecjalistyczne badania dla tego oddziału, ale nie ma podpisanej umowy na dyżury
• 4 etaty lekarzy specjalistów w tym ordynator w pełnym wymiarze godzin (1 pani doktor ma dwójkę małych dzieci i zgodnie z przepisami nie ma obowiązku dyżurowania do czasu aż dzieci ukończą 8 rok życia, a ponadto chciała już zrezygnować z pracy z uwagi na niekorzystną aurę wokół szpitala).

Jak reasumuje w odpowiedzi Maciej Hoppe, dyrektor szpitala w Grudziądzu aktualnie w oddziale neurologii jest tylko troje lekarzy w tym ordynator, którzy mogliby pełnić tzw. ostre dyżury co nie zabezpiecza pełni potrzeb gwarantujących prawidłowe funkcjonowanie pododdziału udarowego. "Aktualnie oddział neurologiczny posiada zabezpieczenie w godzinach przedpołudniowych. Po godz. 14 pełniony jest tzw. "tępy" dyżur neurologiczny, to znaczy że lekarz neurolog zabezpiecza oddział neurologii i pilne konsultacje w innych oddziałach, oprócz SOR-u. Gdyby była możliwość zabezpieczenia SOR-u, to także mógłby funkcjonować pododdział udarowy.

Ponadto dyrektor Hoppe wskazuje że problem jest też z personelem pielęgniarskim. Aktualnie w tym oddziale jest zatrudnionych 14 pielęgniarek (w tym 6 i oddziałowa są w wieku emerytalnym). Gdyby miał funkcjonować pododdział udarowy to brakowałby 12 etatów pielęgniarskich.

Sprawdziliśmy jak sytuacja wygląda w ościennych szpitalach regionu, do których trafiają pacjenci z udarami z Grudziądza. Najbliższym terytorialnie Grudziądzowi jest Nowy Szpital w Świeciu, gdzie działa neurologia z "udarówką". Wyraźnie władze tej jednostki medycznej zauważają, że liczba pacjentów w tym oddziale rośnie. Jak podają, w całym roku 2021 przyjęto 418 osób. W tym roku już 391. - Ponad jedna trzecia pacjentów to mieszkańcy Grudziądza i powiatu grudziądzkiego - podkreśla Przemysław Leśniewski - dyrektor Nowego Szpitala w Świeciu. - W 2021 r. było to 121 osób, a w trwającym jeszcze 2022 roku: 105 pacjentów.

Ponadto dowiadujemy się od władz świeckiej lecznicy, jak wygląda organizacja oddziału neurologicznego i udarowego.

- Na oddziale neurologicznym i udarowym w Świeciu mamy 29 łóżek (W Grudziądzu - przypomnijmy jest ich 16 - dop. red.). Z powodu większej liczby pacjentów z udarami została zmieniona struktura miejsc. Obecnie posiadamy 10 łóżek intensywnej opieki medycznej dla pacjentów w pierwszej fazie po udarze, 12 łóżek wczesnej rehabilitacji neurologicznej oraz 7 łóżek neurologicznych - wyjaśnia dyrektor Leśniewski.

Ile jest zatrudnionych lekarzy przy tej ilości łóżek i takim obłożeniu? - Mamy 5 lekarzy - uzupełnia dyrektor Przemysław Leśniewski.

Średnio w miesiącu w świeckim oddziale leczonych jest około 70 pacjentów, z czego ponad 90 proc. stanowią pacjenci z udarami. W listopadzie pomoc uzyskali tutaj pacjenci z powiatów:

• grudziądzkiego
• świeckiego
• chełmińskiego
• tucholskiego

Sprawdziliśmy także jak sytuacja wygląd w Toruniu i Bydgoszczy. I tak w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu w oddziale neurologicznym i leczenia udarów mózgu pracuje obecnie 9 specjalistów. - Oddział dysponuje obecnie 31 łóżkami, w tym 10-oma Intensywnego Nadzoru Neurologicznego - wyjaśnia dr n. med. Janusz Mielcarek, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu.

- Trudno jednoznacznie potwierdzić aby sytuacja grudziądzkiego szpitala bezpośrednio przełożyła się na istotny wzrost liczby pacjentów pochodzących z tego regionu. Oczywiście zdarzają się tacy pacjenci, ale nie jest to duża liczba - informuje dr n. med. Janusz Mielcarek.

Średniomiesięczne obłożenie tego oddziału w Toruniu wynosi ok. 90 proc. Hospitalizowanych jest średnio 150 pacjentów miesięcznie.

Z kolei w Klinice Neurologii Szpitala Uniwersyteckiego im. A. Jurasza w Bydgoszczy zatrudnionych na umowę o pracę i kontrakty jest 10 specjalistów i 3 rezydentów w trakcie specjalizacji. - Na chwilę obecną (długotrwały remont) klinika posiada 6 łóżek neurologicznych oraz 23 stanowiska udarowe - podaje dane Marta Laska, rzecznika prasowa bydgoskiego "Jurasza".

Tutaj średniomiesięczne obłożenie łóżek ogólnych wynosi 82 proc. a na odcinku udarowym zajętych jest ponad 100 proc.