MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W zapomnianej dolinie Brdy między Pieczyskami a Koronowem

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
W dolinie Brdy między Pieczyskami a Koronowem można natknąć się na gniazda żurawi
W dolinie Brdy między Pieczyskami a Koronowem można natknąć się na gniazda żurawi Marek Weckwerth
W maju zapraszam na weekendowe wycieczki z dala od utartych szlaków. Przedstawię niekonwencjonalne sposoby spędzenia czasu.

Na początek, skoro wiosna wybuchnie wkrótce z całą mocą, proponuję przygodę z wiosłem w ręku na Brdzie. Ktoś powie: Przecież to znany w Polsce i Europie popularny szlak kajakowy! Oczywiście, ale nie na tym krótkim odcinku, o którym jest mowa - przez samo serce Koronowa.

To co można zobaczyć w dolinie Brdy między Pieczyskami a Koronowem, warte jest odrobiny wysiłku, wypożyczenia odpowiedniego kajaka, a nawet zakupu własnego. To zapomniany odcinek rzeki, bo odcięty od turystycznego szlaku kajakowego już w roku 1960. Napełnianie Zbiornika Koronowskiego zakończono pod koniec listopada tegoż roku.
Zatem przepłynięcie 6-kilometrowego fragmentu owego "zaginionego świata" jest co najmniej ciekawe. To jednak nie dosłownie powrót do przeszłości, bo wody jest o niebo mniej niż przed laty, nurt jest prawie niewyczuwalny. To dlatego, że bieżący przepływ Brdy odbywa się ciągiem połączonych przekopami jezior polodowcowych na wschód od Koronowa i wraca do starego koryta rzeki poniżej Samociążka (przez hydroelektrownię).

Spływ można rozpocząć na plaży w Pieczyskach, z której płyniemy wzdłuż brzegu tej miejscowości w kierunku zachodnim, a potem łukiem południowo-zachodnim, wreszcie południowym. Gdy na horyzoncie pokaże się zapora, należy obrać kurs na zachodni kraniec jej czoła (płynąc na zaporę - w prawo) i wylądować na dzikim, zielonym brzegu. Kajaki należy przenieś na betonową drogę biegnącą wzdłuż koryta starorzecza i przetransportować ok. 500 m na wprost, potem zakrętem w lewo - w dół. Ale to teren prywatny, więc "operację transportową" trzeba wykonać szybko i sprawnie. Warto jednak wiedzieć, że każdy obywatel ma prawo dostępu do rzeki (tak stanowi Prawo wodne). Wodujemy w pobliżu końca opisanej drogi, schodząc trawiastym brzegiem do Brdy.

I tu rodzi się pytanie jakim kajakiem możemy przepłynąć starorzecze, skoro - jako się rzekło - wody jest mało? Ale spokojnie - jeśli w Pieczyskach wypożyczymy zwykły dwuosobowy, to damy sobie radę. Tyle, że łatwo nie będzie, bo czeka nas kilka przegradzających koryto powalonych drzew i tyleż bobrowych zapór. A na samym początku płynięcia jest sporo kamieni i głazów. Z tych powodów lepiej jednak wyposażyć się we własny kajak jednoosobowy, najlepiej górski. Warto też załatwić sobie transport na mecie spływu. Kajak można przewieźć na bagażniku dachowym auta.
Krajobraz w dolinie jest dziki, nie ma tu ludzi. Za to jest to królestwo bobra i żurawia. Wraz z dwoma kolegami, z którymi przepłynąłem trasę, widzieliśmy kilka tam i dwa gniazda z jajami żurawia. Samych zaś ptaków nie było w pobliżu. Szybkie zdjęcie i już odpływamy, by nie zakłócać życia rodzinnego ptaków.

- Przepłynąłem tym odcinkiem i jestem zachwycony. I mam sygnały od innych zapaleńców, ludzi pozytywnie zakręconych, że warto wyznaczyć tam szlak kajakowy - stwierdza Bolesław Grygorewicz, zastępca burmistrza Koronowa. - Trzeba jeszcze dopełnić formalności związanych z ustaleniem linii brzegowej, prywatnych terenów i czekamy na wejście w życie nowego Prawa wodnego. Wtedy będzie można ustawić pomosty ułatwiające wyjście na brzeg przed za jazem w centrum Koronowa.

Spływ można kontynuować do mostu łączącego Samociążek z Gościeradzem (kolejne 5,5 km). Po drodze znajduje się historyczny most kolei wąskotorowej zawieszony 18 m nad taflą wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska