W Strzelnie zapłacą mniej za śmieci? Jeszcze nie teraz

Wyniki przetargu na usuwanie nieczystości są optymistyczne. Jest szansa obniżyć koszty o 40 procent - mówi Piotr Dubicki.

Przypomnijmy, że przetarg na wywóz śmieci w gminie Strzelno wygrała inowrocławska firma Sanikont. Gmina zapłaci za usuwanie nieczystości blisko 430 tysięcy złotych.

Zdaniem części radnych, skoro cena jest niższa niż planował ratusz, stawki dla mieszkańców powinny także być obniżone.

Kilka miesięcy temu radni uchwalili, że osoba mieszkająca samotnie zapłaci za posegregowane śmieci 8 zł miesięcznie, jeśli nie będzie segregować to cena wzrasta do 13 zł. Dla gospodarstwa 2-3 osobowego to odpowiednio 20 i 31 zł, dla 4-5 osobowego 33 i 46 zł. Rodzina licząca powyżej 5 osób zapłaci 39 lub 55 zł, jeśli nie będzie śmieci segregować.

Stanisław Popielewski zauważa, że taki rozkład stawek jest niesprawiedliwy. A system nie premiuje rodzin z dziećmi. Rodzina dwa plus dwa (rodzice i dwójka dzieci) płaci za śmieci tyle samo co pięcioosobowa rodzina. A rodzic samotnie wychowujący dziecko płaci tyle samo co rodzina składająca się z obojga rodziców i jednego dziecka.

- Samotni rodzice płacą za "wymyśloną" trzecią osobę - zauważa Stanisław Popielewski.
Burmistrz Ewaryst Matczak przyznaje, że cena, za jaką inowrocławska firma zdecydowała się odbierać śmieci, jest znacznie niższa niż się spodziewano w ratuszu. Ale włodarz nie chce od razu obniżać stawek dla mieszkańców.

Mówi, że z tą decyzją trzeba poczekać kilka miesięcy.

- Nie rozumiem tego. Dlaczego mamy obniżać ceny za kilka miesięcy, skoro nowe przepisy obowiązują od początku lipca? - bulwersuje się Piotr Dubicki. - Czy za kilka miesięcy pan burmistrz będzie zwracał pieniądze mieszkańcom?

Zdaniem radnego ratusz jak najszybciej powinien opracować nowe stawki i przedstawić projekt uchwały w sprawie zmian cen i sposoby ich naliczania.

- Myślimy o zmianie cen, ale skłaniam się ku temu, aby obniżyć stawki tylko za segregowane odpady - mówi Ewaryst Matczak.

Nie zdradza o ile ceny poszłyby w dół. Mówi jedynie, że chciałby aby w każdym przedziale stawki za jedną osobę były podobne.

Nadal jednak nie wiadomo, kiedy zmiany miałyby wejść w życie.