MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: ZUS i OFE. Przelewanie z pustego w próżne

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak, autor dzisiejszego komentarza "W samo południe"
Maciej Czerniak, autor dzisiejszego komentarza "W samo południe" archiwum GP
Jeszcze kilka dni. Pewnie obywatele już czekają w blokach startowych, by wyruszyć do oddziałów Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i położyć na szalę swoją przyszłą emeryturę. W wyborze między ZUS a OFE jest coś z hazardu. Tyle, że wygraną będzie emerytura niska, albo... głodowa.

Państwo dba o zdrowie obywateli. Jak wiadomo, odrobina adrenaliny wspomaga organizm do szybszej regeneracji, wyzwala pokłady sił, o których posiadanie nigdy byśmy się nawet nie posądzili. Adrenalina sprzyja koncentracji i przyśpiesza przekazywanie ładunków elektrycznych w synapsach naszego mózgu.

Otóż nie trzeba być sportowcem wyczynowym, by poczuć dreszczyk emocji. Może to spowodować choćby spacer do oddziału ZUS-u po specjalny formularz, w którym zdeklarujemy: chcemy w przyszłości pobierać całą emeryturę z ZUS-u, czy może jednak liczymy na to, że OFE tak zagra naszymi składkami, by je powielić, pomnożyć, zwielokrotnić... ku chwale własnej i naszych kieszeni.

Takie emocje zafundowali nam nasi kochani rządzący, gdy jeszcze pod koniec ubiegłego roku powstał pomysł dania obywatelom wyboru między państwowym ubezpieczycielem, a otwartymi funduszami emerytalnymi.

Tylko czy rzeczywiście emocje są aż tak wielkie? Nie czarujmy się. Wczoraj w jednym z programów publicystycznych stacji komercyjnej telewizji pewna mądra osoba powiedziała, że w istocie obojętnie, jakiego wyboru byśmy dokonali... wiele to nie zmieni. Otóż z ZUS-u możemy liczyć na "przyzwoitą" emeryturę, o ile oczywiście teraz nie zarabiamy za dużo (Czyli ile? Komentator mówi, że około 2 tys.). Zaś OFE - według rzeczonego analityka - drogą jest wielce polecaną tym, których obecne zarobki można określić jako "ponadprzeciętne" (czytaj: od 5 tys. zł do... tych najwyższych). Jednocześnie natomiast komentator zaznacza, że w istocie i tu i tu na kokosy liczyć nie możemy.

Skoro tak, to ja chyba na tę adrenalinę jestem odporny. Jeszcze nie wiem, co wybiorę. Pewnie zdecyduję się w ostatnim momencie. Ciśnienie podniosła mi tylko końcowa wypowiedź ekonomisty, który stwierdził, że i tak wszyscy powinni opłacać sobie jeszcze trzeci filar, bo... z samej emerytury trudno będzie przeżyć miesiąc na godnym poziomie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska