Od wielu już lat wspólnie z Czytelnikami "Gazety Pomorskiej" śledzimy postępy, jakie robi Weronika Kołodziejska, niepełnosprawna dziewczynka z Borkowa. Często trafia na nasze łamy. Jej mama dotąd wolała pozostawać w cieniu. W końcu udało nam się ją namówić, by z niego wyszła. Pani Katarzyna ma bowiem się czym pochwalić. W ciągu zaledwie pół roku schudła aż 40 kilogramów. Stało się to dzięki jej uporowi i samozaparciu. A było to tak...
- Ważyłam ponad 110 kilogramów. Jadłam wszystko i w dużych ilościach. Nie patrzyłam na porę dnia, nie liczyłam kalorii. Tyłam i nie przejmowałam się tym - wspomina pani Katarzyna.
Były obfite obiady, zaraz potem kawa i dwa pączki. Półlitrową puszkę lodów potrafiła wciągnąć na raz. Ojciec ciągle ją strofował: "a po co tak późno jesz?", "a potrzebne ci te lody?", "jesteś gruba!". Nic sobie z tych uwag nie robiła. Aż do czasu.
- To było rok temu, zimą. Wyciągnęłam kurtkę, założyłam ją i... zabrakło mi kilku centymetrów, by móc się zapiąć. To był przełom - wspomina. Nagle uświadomiła sobie, że źle się z tą tuszą czuje, ma coraz większe zadyszki. - Ja po prostu byłam gruba - wyznaje.
Wzięła się za siebie i w ciągu pół roku schudła aż 40 kilogramów. - Obyło się bez choćby jednej wizyty u dietetyka - podkreśla. Przekonuje, że jest zdrowa jak ryba. Ostatnie badania lekarskie tylko to potwierdziły. Jest też dużo silniejsza niż była. Przez ostatni rok znacznie wzmocniła swoje mięśnie. - Podobno mam w sobie więcej siły niż przeciętny mężczyzna - śmieje się.
- Jak dokonała pani tego cudu? - dopytuję.
- Podstawa to dieta "mż".
- Co to takiego?
- Mniej żreć - śmieje się i tłumaczy: - Ważne, żeby się nie objadać. Organizm ma jedynie poczuć nasycenie.
Je systematycznie, pięć razy dziennie, niewielkie porcje. Są to owoce, jogurty naturalne, musli. - W południe jest normalny mięsny obiad - wylicza, a jej mama protestuje. Pokazuje niewielki talerzyk, na którym ten "normalny" obiad ląduje. - No fakt. Obiadowy talerz jest dziś zdecydowanie mniejszy niż ten przed rokiem - zauważa z uśmiechem pani Kasia. Ostatni posiłek je o godzinie 19. Później już do lodówki nie zagląda.
Zupełnie odstawiła słodycze. - Zero słodkiego. Żadnych cukierków, ciastek, lodów. Pożegnałam się z tym na zawsze. Ostatni raz coś słodkiego jadłam na początku 2015 roku - przekonuje. Stos słodyczy leży na stole w salonie. - Nic nie jest w stanie mnie skusić - zapewnia.
Takiego cudu by jednak nie było, gdyby nie systematyczne treningi. Rusza się intensywnie już od ponad roku. - Kupiłam sobie orbitreka i zaczęłam ćwiczyć - wspomina. Na początku sił starczyło tylko na 3 minuty. Nie była w stanie wykrzesać z siebie więcej. Z czasem zaczęła pokonywać coraz większe dystanse. Bywało, że dziennie przechodziła na orbitreku nawet 26 kilometrów.
- Bez ćwiczeń nie zasnę - zapewnia.
- Nigdy nie miałam momentów zwątpienia i zniechęcenia. Pierwsze efekty widziałam już po miesiącu. Gdyby ich nie było, pewnie dałabym sobie spokój. Na początku miałam schizę na punkcie ważenia. W domu były trzy wagi. Z jednej wchodziłam na drugą. W pewnym momencie przestałam nawet kontrolować, że to robię - wspomina.
Dziś cieszy się, że Kasia pokonała tamtą Katarzynę. Jak ktoś jej dawno nie widział, przechodzi obok i nie poznaje. - To ty?! Gdzie zgubiłaś swoją drugą połowę? - zapytał ją raz jeden ze znajomych.
- Nie patrzę na stare zdjęcia. Większość pousuwałam. Fotografów zawsze prosiłam, by podretuszował je tu i ówdzie. Dziś już o takie rzeczy prosić nie muszę. I dobrze się z tym czuję. Bardziej schudnąć już nie chcę. Teraz chcę utrzymać to co zdobyłam. Nie ma powrotu do tamtych rozmiarów - wyznaje z uśmiechem.
Głosuj na Katarzynę Kołodziejską w plebiscycie Bohater Głosu Inowrocławia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak NAPRAWDĘ wyglądają przedramiona 68-letniej Kwaśniewskiej! Tego nie da się ukryć
- Ojciec dziecka Tomaszewskiej nie spełnia się w nowej roli? "Już jest przestraszony"
- Bliscy Murańskiego boją się mówić prawdy o jego śmierci! "I tak byście nie uwierzyli"
- Chwajoł tłumaczy się z nieprzyzwoitej kreacji na komunię. Szok, co napisała [FOTO]