W Łabiszynie może zniknąć część pojemników do segregacji śmieci

Jacek Idzi Kaczmarek przejeżdżał niedawno obok miejscowego stadionu. W jego pobliżu usytuowane są pojemniki do segregowania śmieci. - I co widzę? W koszu na plastik, oprócz butelek było sporo innych śmieci. Wszystko dosłownie.

Taki stan rzeczy świadczy więc o tym, że dla wielu ludzi obojętne jest nie tylko gdzie wyrzucają swoje odpady, ale także to, co się z nimi potem stanie.

- Inny przykład. Przy ul. Parkowej w Łabiszynie stał pojemnik na zużyty sprzęt RTV. Ale zamiast elektrośmieci lądowały w nim zupełnie inne odpady, takie jak na przykład stare i zniszczone dywany, nawet kanapa. Pojemnik ten przeniesiono w okolice oczyszczalni ścieków. Tam stale ktoś go ma na oku. Jeśli mieszkańcy będą chcieli pozbyć się zużytego sprzętu RTV to po prostu tam podjadą i go wyrzucą - dodaje nasz rozmówca.

Czytaj także: Śmieci tak, ale posegregowane

Kaczmarek podkreśla, że firmy, które odbierają posegregowane odpady, zabierają tylko to, co ich interesuje. A często niestety zdarza się tak, że śmieci, które powinny trafić do zupełnie innych kontenerów, zalegają obok tych, które służą do segregacji. - I tak to potem zostaje. Najgorzej pod tym względem wygląda właśnie przy pojemnikach usytuowanych na obrzeżach Łabiszyna. Myślę więc, by je po prostu zlikwidować. Skoro do pojemników wrzucane jest co popadnie, to znaczy, że nie są one wykorzystywane tak, jak być powinny. Ich utrzymywanie mija się z celem. Pojemniki miały służyć społeczeństwu. Niestety pełnią funkcję straszaków.

- Na razie jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji. Analizuję to wspólnie z pracownikami, ale likwidacja niektórych miejsce selektywnej zbiórki odpadów jest bardzo prawdopodobna - dowiadujemy się.

Burmistrz mówi, że jeśli zdecyduje się na taki krok, wtedy w mieście zostaną trzy może cztery miejsca, w których będzie można składować posegregowane odpady.