Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga, złodziej sklepowy w natarciu! Przyszedł nie na zakupy, tylko po pieniądze z kasy

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Kto wchodzi do sklepu, ten nie zawsze jest klientem. Niektórzy okazują się złodziejami
Kto wchodzi do sklepu, ten nie zawsze jest klientem. Niektórzy okazują się złodziejami Mariusz Kapała/zdj. ilustracyjne
Klient nagle źle się poczuł w sklepie. Sprzedawczyni mu pomogła. A on ukradł pieniądze z kasy. To zdarzyło się ostatnio w Bydgoszczy.

Zobacz wideo: Dron obserwował kierowców na ulicy Wyszyńskiego w Bydgoszczy

od 16 lat

Mężczyzna wszedł do sklepu Riki Tiki Baloniki w Bydgoszczy. Niby zrobiło mu się słabo. Ekspedientka zaprowadziła go na krzesło. Akurat przy kasie. Klient to wykorzystał. Gdy młoda pracownica sklepu na chwilę oddaliła się od kasy, otworzył kasetkę i ukradł plik banknotów.

W sklepie Riki Tiki Baloniki mówią nam: - Złodziej nie został złapany. Policja przyjechała, pobrała odciski palców. Zachowała nagranie. Na razie nic więcej nie wiemy.

- Takie incydenty powodują, że jedni ludzie tracą wiarę w drugich. Nie zawsze warto pomagać - słychać komentarze. O podobnych sytuacjach, do jakich doszło na terenie sklepów w naszym regionie, też słychać.

Udawana płatność

W styczniu kamery sklepowe zarejestrowały, jak mężczyzna w sklepie w Inowrocławiu płaci za towar w kasie samoobsługowej. Podszedł do niego drugi mężczyzna z walizką, w której była młotowiertarka warta ponad tysiąc złotych. Jeden z nich przyłożył czytnik skanujący kod walizki i go odłożył. Drugi rzekomo obsługiwał ekran dotykowy kasy. Obaj byli jacyś nerwowi, rozglądali się. Razem z walizką przekroczyli linię kas. Już szli do wyjścia, gdy zatrzymała ich obsługa sklepu.

- Panom nie pomogło pokrętne tłumaczenie, że zapłacili za narzędzie zbliżeniowo bez podawania PIN-u. Kwota, jaka obecnie obowiązuje przy płatności zbliżeniowej, to przecież stówka - informowała asp. szt. Izabella Drobniecka, rzecznik policji w Inowrocławiu.

Kawa też bywa łupem złodziei. Mężczyzna ukradł ze sklepu w Kruszwicy 17 paczek kawy. Policjanci ustalili, że odjechał samochodem. Mundurowi rozpoznali numer rejestracyjny pojazdu. Okazało się, że auto zostało wynajęte z województwa opolskiego. Funkcjonariusze złapali jednak 37- letniego mieszkańca Włocławka. Wytypowali bowiem osobę, która tego dnia wypożyczyła samochód.

Udaremniona kradzież alkoholu

Pecha miał 46-latek z Pakości. Spacerował po sklepie, przy regałach z alkoholem, i chował butelki pod kurtkę. Akurat w tym czasie na zakupach był także policjant po służbie. Funkcjonariusz rozpoznał 46-latka, bo ten wcześniej miał podobne grzechy na sumieniu. Gdy mężczyzna z trunkami chciał opuścić market, został zatrzymany.

Są i tacy, którzy nie do końca wiedzą, co ukradli. Przykład stanowi 75-letnia emerytka z Grudziądza. Ukradła w markecie terminal przenośny. Myślała, że to telefon komórkowy. Mundurowi odzyskali urządzenie. Pani trzymała je w swoim mieszkaniu. Nie zaprzeczała, że się pomyliła.

Niektórzy to dopiero mają tupet! 38-latek okradł drogerię w Grudziądzu. Ochrona nie złapała złodzieja na gorącym uczynku, ale po jakimś czasie ustaliła sprawcę. Ten, nie domyślając się niczego, powrócił na „miejsce zbrodni”. Może chciał powtórzyć kradzież. Tym razem sklepowi ochroniarze rozpoznali sprawcę. Powiadomili policję, a ta zatrzymała winowajcę.

W ręce policji wpadła 22-latka, która w jednej z mogileńskich drogerii ukradła kosmetyki. Sama mogła otworzyć minisklep, wszak ukradła aż 82 sztuki o łącznej wartości ponad 4700 złotych. Kobieta wkładała artykuły do dziecięcego wózka.

A propos wózków dziecięcych: patrol zauważył nocą w Lipnie mężczyznę, pchającego wózek z kartonami. Młodzieniec wyjaśniał, że to makulatura, ale mundurowi nie dali się zwieść. Wyszło na jaw, że te kartony to nowe, jeszcze zafoliowane opakowania puzzli. 25-latek ukradł je chwilę wcześniej z tutejszej hurtowni zabawek.

- Zabiję cię! - krzyknął mieszkaniec Grudziądza, gdy chciał z monopolowego ukraść wódkę, a klientka próbowała udaremnić mu kradzież. Odepchnął kobietę i uciekł ze sklepu. Monitoring pomógł kryminalnym ustalić personalia złodzieja. To dobrze znany im 32-latek.

Czasami nie w sklepie, a przed sklepem dzieją się sceny, przypominające film akcji. Tak było we Włocławku. Była godz. 3.30 w nocy. Klient czekał przy okienku nocnej sprzedaży. Zaatakował go inny mężczyzna. Sprawca dźgnął ofiarę w szyję i zbiegł. Gdy przyjechała policja, ranny 55-latek leżał i krwawił. Interweniowało pogotowie. Dwa dni później namierzono krewkiego 26-latka. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.

Zgubiono pieniądze

Żyją jednak wśród nas uczciwi ludzie. Klientka znalazła w sklepie w Inowrocławiu dużo gotówki. Oddała personelowi, a ten przekazał pieniądze policji. Policja z kolei opublikowała komunikat o nietypowej zgubie. Przeczytała go właścicielka pieniędzy. Zgłosiła się do dzielnicowego, ponieważ on zajmował się sprawą. Ustalenia potwierdziły, że to faktycznie ta pani je zgubiła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska