MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tuchola. Poduszka na przeprosiny

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
Mieczysław Szczeciński może być zadowolony z obrotu sprawy, bo choć jego reklamacja nie była uzasadniona, firma przeprosiła go za opieszałość
Mieczysław Szczeciński może być zadowolony z obrotu sprawy, bo choć jego reklamacja nie była uzasadniona, firma przeprosiła go za opieszałość Fot. Ramona Wieczorek
Okazało się, że reklamacja Mieczysława Szczecińskiego nie była uzasadniona. Firma chciała jednak przeprosić za opieszałość w rozpatrywaniu sprawy, bo zajęła się nią dopiero po interwencji rzecznika konsumentów i "Pomorskiej".

Sprawę Mieczysława Szczecińskiego opisywaliśmy w "Pomorskiej": dwa lata temu kupił kaszmirowa kołdrę firmy Kaja za 2,6 tys. zł. Początkowo jej nie używał, po roku stwierdził, że wykonana jest nie z kaszmiru, a tańszej wełny merynosa. Próbował skontaktować się z Kają: wysłał trzy listy polecone, dzwonił, przychodził na kolejne spotkania. Wszystko na nic.

Towar zgodny z umową

Po interwencji powiatowego rzecznika konsumentów i "Pomorskiej" przedstawiciel firmy skontaktował się z panem Mieczysławem. Poprosił o wysłanie kołdry na koszt firmy. - Odesłaliśmy już pościel z powrotem. Okazało się, że jest to kaszmir perłowy, tak jak w umowie - mówi Łukasz Kubiak z firmy Kaja.
Nie było zatem podstaw do reklamacji. - Nie chcieliśmy jednak zostawić tak tej sprawy, bo zależy nam na zadowoleniu klienta - zapewnia Kubiak.

Firma też nie jest bez skazy, bo wcześniej była opieszała w załatwianiu sprawy. Pracownicy przez wiele miesięcy ignorowali zastrzeżenia pana Mieczysława. - Teraz coś takiego już nie mogłoby się zdarzyć, bo mamy specjalny program "Dbam o klienta" - tłumaczy przedstawiciel firmy. - Zależy nam również na zadowoleniu pana Mieczysława, dlatego w ramach rekompensaty za to, że tak długo czekał, wysłaliśmy mu poduszkę ortopedyczną.

Obejrzyj towar

Komentarz autorki:

Byłam w bojowym nastroju, kiedy dzwoniłam do firmy Kaja. Moje poprzednie doświadczenia z inną firmą, która też handluje pościelą, nie były przyjemne - dopiero po całej przeprawie z opryskliwą właścicielką udało się wymóc przyjęcie słusznej reklamacji. Tym razem sprawa była bardziej skomplikowana, bo - jak się okazało - klient nie miał racji. Kaja jednak mile mnie zaskoczyła: przedstawiciel kontaktował się ze mną kilkukrotnie, żeby informować o postępach w sprawie, był bardzo profesjonalny, a na koniec przeprosił za opieszałość, wysyłając klientowi prezent.

Czy nasz Czytelnik jest zadowolony z takiego obrotu sprawy? Tak. Nie zamierza już wysyłać kolejnych pism z zastrzeżeniami.

A Leszek Ciżmowski, powiatowy rzecznik konsumentów, po raz kolejny przypomina, że warto obejrzeć towar, zanim trafi do naszego domu. - Można to zrobić jeszcze sklepie czy na pokazie - mówi.
To najlepszy sposób, żeby uniknąć wielomiesięcznego dochodzenia swoich praw czy reklamacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska