MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trwa horror na bydgoskich ulicach - remontują wodociągi

(mc)
Skrzyżowanie Curie-Skłodowskiej i Bałtyckiej to jedno z kilkudziesięciu miejsc, w których kierowcom skacze ciśnienie
Skrzyżowanie Curie-Skłodowskiej i Bałtyckiej to jedno z kilkudziesięciu miejsc, w których kierowcom skacze ciśnienie Maciej Czerniak
Bydgoscy kierowcy klną. W związku z remontem wodociągów miasto jest rozkopane w kilkudziesięciu miejscach. Wymienić trzeba jeszcze 40 km rur, ale wodociągowcy zapewniają, że prace zakończą się planowo... w grudniu 2010 roku.

Najwięcej punktowych wykopów obecnie znajduje się na osiedlowych ulicach Osowej Góry, Jarów, Fordonu i Miedzynia. Kierowcy przeklinają też, gdy jadą przez Bartodzieje. Tam z kolei prace najbardziej dają się we znaki mieszkańcom bloków przy ulicach Bartosza Głowackiego i w pobliżu skrzyżowania Marii Curie-Skłodowskiej z Bałtycką.

Strach na skrzyżowaniu

- Gdybym tylko ja narzekał, mogłoby zajść podejrzenie, że jestem przewrażliwiony - mówi pan Radosław Trzebiecki, który mieszka przy Curie-Skłodowskiej. - Tych wykopów mają już dosyć wszyscy moi sąsiedzi.

Nasz Czytelnik również jest kierowcą, codziennie w drodze do pracy pokonuje skrzyżowanie z ulicą Bałtycką. - Przez te prace wodociągowe ulica jest zwężona. Na szczęście akurat w tym miejscu działa sygnalizacja świetlna. Nieraz jednak jadę do pracy na nocną zmianę. Wtedy już światła nie działają. A przez to ogrodzenie, które okala wykop, nie widzę, czy z lewej strony ulicą Curie-Skłodowskiej nie nadjeżdża jakiś samochód.

Pół człowieka w wykopie

Pan Radosław uważa, że prace przy renowacji sieci wodociągowej idą zbyt wolno: - Jeszcze nigdy nie widziałem w miejscu tego wykopu trzech robotników. Przeważnie jedna osoba stoi na górze i pali papierosa, a drugi pracownik tkwi do połowy w dziurze. A tymczasem kierowców już powoli krew zalewa, że prace tak się przeciągają.
Bydgoskie Wodociągi i Kanalizacja uspokajają, że przy wykopach pracuje wystarczająco dużo robotników. - Pamiętajmy, że wymiana rur dostarczających wodę odbywa się tak zwaną metodą bez wykopową - wyjaśnia Stanisław Drzewiecki, prezes bydgoskich MWiK. - Zamiast rozkopywać ulicę na całej długości po to, by podmienić starą rurę, czy magistralę wodną na nową, poliestrową, kopiemy tylko w jednym miejscu. Do tego naprawdę nie potrzeba więcej ludzi.

Renowacja sieci wodociągowej jest współfinansowana przez Unię Europejską. Do 2007 roku dzięki pieniądzom z funduszu spójności oraz ISPA w Bydgoszczy już ponad 90 km rur z azbestocementu zostało wymienionych na nowe z tworzywa sztucznego.

Azbest w czynie społecznym

- Do wymiany pozostało jeszcze około 40 km przewodów. - mówi Drzewiecki. - Powszechnie wiadomo, że azbest jest szkodliwy. Tylko jednak wtedy, gdy trafia do organizmu poprzez drogi oddechowe. Jest to też materiał bardzo kruchy. Do tej pory przy usuwaniu awarii nasi pracownicy byli narażeni na wdychanie drobin azbestu.
Prezes MWiK twierdzi, że gdyby w latach 70., gdy powstawała znaczna część sieci wodociągowej, liczyła się jakość, a nie cena, dziś kierowcy nie musieliby kląć pod nosem. - Mieszkańcy, którzy w czynie społecznym finansowali te prace, woleli zapłacić mniej, niż postawić na droższe, ale wytrzymałe rury żeliwne.

Dziś MWiK ocenia, że renowacja sieci pochłonie ogółem 15 mln euro. Na pytania kierowców, kiedy zakończą się prace, Drzewiecki odpowiada: - Prace idą zgodnie z ustalonym harmonogramem. Nie ma powodu, by sądzić, że remont potrwa dłużej, niż do planowego terminu, czyli końca 2010 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska