Trudny wybór

     Przez dwa dni, miniony czwartek i piątek, w budynku Akademii Medycznej w Bydgoszczy odbywały się spotkania "Matura i co dalej?", które są integralną częścią ogólnopolskiej akcji "Powitanie 2002". Organizatorzy szacują, że oferty regionalnych szkół wyższych i policealnych poznało ok. 2,5 tys. osób. Na targach obecne też były uczelnie z Warszawy i Łodzi. Tegoroczni maturzyści uczestniczyli w specjalnych warsztatach.
     - Bardzo zaskoczyło nas to, że tak wiele osób przyszło na targi oraz to, że mogliśmy przedstawić tak bogatą ofertę - powiedział nam Waldemar Zbytek, przewodniczący Rady Naczelnej Zrzeszenia Studentów Polskich. - W ramach imprezy odbywały się różne prelekcje, podczas których staraliśmy się wyjaśnić młodzieży, w jaki sposób mają wybierać kierunek swoich przyszłych studiów. Okazuje się, że większość kieruje się modą. O tym zjawisku należy jak najszybciej zapomnieć. Nie można już mówić o modnych zawodach. Nikt przecież nie jest w stanie przewidzieć tego, co będzie działo się na rynku pracy za kilka lat, a więc z chwilą, kiedy tegoroczni maturzyści otrzymają dyplom ukończenia studiów. Dlatego wszystkim tłumaczymy, że powinni uczyć się tego, co ich interesuje. Wtedy będą dobrzy i będą mieli większe szanse na rynku pracy.
     Zdaniem przewodniczącego ZSP największy błąd popełniają ci, którzy rozpoczynają studia na kierunkach "poleconych", czy kierują się powszechnymi opiniami o prestiżu, który może uzyskać absolwent modnego kierunku renomowanej uczelni.
     - Dziś nawet po medycynie nie można znaleźć pracy. Sam ukończyłem wydział prawa toruńskiego uniwersytetu. Znam kilkanaście osób, które rozpoczęły bądź kończą aplikacje sędziowskie. Pracę znajdą może dwie osoby, reszta po ponad dwudziestu latach nauki znalazła się ponownie na starcie - powiedział lider zrzeszenia studentów.