MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Trubadur" na inaugurację

MAGDALENA KRZYŃSKA
Premiera "Trubadura", która zainaugurowała IX Bydgoski Festiwal Operowy jest sukcesem całego zespołu realizatorów i wykonawców, i to dzięki nim Giuseppe Verdi znowu zatryumfował na bydgoskiej scenie.

"Brat nie może zabijać brata, a miłość prowadzić do śmierci. Jeśli tak się stanie, powinien zawalić się cały świat. Dramat czworga bohaterów jest dla mnie zrozumiały i wbrew utartym opiniom, nie widzę niejasności w libretcie "Trubadura", a reżyseria powinna być taka, aby nie przeszkadzała Verdiemu" - tak powiedział mi w trakcie realizacji Maciej Korwin, reżyser najnowszej premiery w Operze Nova. Zgodnie z tym credo powstał spektakl jasny, czysty i klarowny pod każdym względem. Reżyseria oszczędna ale wyrazista, z zastosowaniem żywych obrazów i jakby zatrzymaniem aktorów w czasie i przestrzeni wypełnionej muzyką.
Perfekcyjnie przygotowani od strony muzycznej przez Lucasa Beikirehera soliści, chór i orkiestra wydobywają z posępnego, mrocznego dramatu ogromną ekspresję. Dyrygent stosuje chwilami bardzo wolne tempa, długie pauzy i zawieszenia fraz, ale to, o dziwo - nie nuży słuchacza. Odwrotnie, wytwarza niesamowity nastrój i w tych lirycznych fragmentach zwłaszcza Halina Fulara-Duda jako Leonora urzeka pięknem głosu i prowadzeniem verdiowskiej frazy. W kontraście do niej Małgorzata Ratajczak z niebywałym temperamentem buduje głosem i gestem rolę wręcz oszalałej z rozpaczy i opętanej myślą o zemście Azuceny. Czytelne w intencjach, pełne tragizmu są postaci Manrica w interpretacji Janusza Ratajczaka oraz Hrabiego di Luny - gościnnie występującego znakomitego barytona Rafała Songana. Tonącą w półmroku scenę ożywiają piękne, w tonacjach bieli, czerni, złota i purpury, stylizowane kostiumy, podkreślające charakter każdej postaci. Idealna współpraca dyrygenta, reżysera i scenografów sprawia, że ta ponura historia z głębokiego Średniowiecza ożywa, a jej bohaterowie nie wydają nam się sztuczni ani ich dramat przestarzały.
Premiera "Trubadura", która zainaugurowała IX Bydgoski Festiwal Operowy jest sukcesem całego zespołu realizatorów i wykonawców, i to dzięki nim Giuseppe Verdi znowu zatryumfował na bydgoskiej scenie.
P.S. Niedzielną premierę publiczność również przyjęła owacyjnie, więc chociaż mnie osobiście bardziej podobała się sobotnia obsada - cieszę się, że "Trubadur" będzie prawdopodobnie hitem sezonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska