MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruński MZD odesłał z kwitkiem bydgoszczan i Ukraińców

(WG)
Konsorcjum złożone z dwóch firm: bydgoskiego Przedsiębiostwa Obsługi Inwestycyjnej i Grand Metropolia z Ukrainy nie będzie nadzorować budowy mostu. MZD rozwiązał z nim umowę.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun

Jeszcze przed podpisaniem kontraktu - zawarto go w połowie grudnia ub.r. - pojawiły się wątpliwości do ukraińskiego partnera POI. Okazało się, że wierzyciel spółki Grand Metropolia złożył do tamtejszego sądu wniosek o ogłoszenie jej upadłości. Bydgoski lider konsorcjum złożył w tej sprawie wyjaśnienia MZD. Opinia prawników była jednoznacza: nie ma podstaw, by wyłączyć Ukraińców z przetargu.

Konsorcjum firm zawarło więc umowę z MZD opiewającą na 3,9 mln zł. I od razu wzięło się do pracy. Jednak już na początku współpracy pojawiły się zgrzyty między MZD a POI. - Inaczej interpretowaliśmy zapisy umowy - tłumaczy Roman Kruszyński, prezes POI. - Znalazły się w niej trzy pozycje, za które mieliśmy otrzymać pieniądze: weryfikacja dokumentacji, wybór wykonawcy i nadzór nad inwestycją. Zrealizowaliśmy pierwszy punkt, ale toruński MZD uznał, że jest to tylko wstępna weryfikacja, a właściwą mamy przeprowadzić już na budowie.

Strony poróżniła kwestia aktywności pracowników POI w trakcie prac komisji, która wyłoni wykonawcę przeprawy. Bydgoska spółka wskazała do niej cztery osoby, które miały się między sobą wymieniać. - W kontrakcie była mowa tylko o dwóch osobach - tłumaczy Kruszyński. - MZD uważał jednak, że mamy się stawiać na spotkaniach komisji w pełnym składzie.

Nie było zgody też co do siedziby inżyniera. Według MZD miał on ją utworzyć po podpisaniu kontraktu. POI twierdzi, że dopiero po rozpoczęciu budowy. - W naszej ofercie uwzględniliśmy, że będziemy ją dzierżawić dziewięc miesięcy krócej - podkreśla Kruszyński. - Po kalkulacji wszystkich dodatkowych kosztów uznaliśmy, że lepiej rozejść się na tym etapie niż mieć potem trudności finansowe i dokładać do całego interesu.

Czy inżynier był niesolidny? - Tak - uważa Andrzej Glonek, szef MZD. - Gdyby było inaczej, to nie doszłoby do tej sytuacji. Inżynier nie wywiązywał się z obowiązków nienależycie. Nie był aktywny na komisjach. Nie prowadził dokumentacji. Brak dyscypliny. To nie jest przetarg na ścieżkę rowerową. Wymagamy skuruplatności. Oferty liczą po kilkaset stron.

Umowa między MZD a inżynierem została rozwiązana za porozumieniem stron. Drogowcy za wykonane dotąd usługi zapłacą mu 378 tys. Miasto na przełomie marca i kwietnia rozpisze konkurs na kolejną firmę, która będzie nadzorować inwestycję. Drogowcy zapewniają, że poradzą sobie z rozstrzygnięciem przetargu i nie będzie miało to wpływu na termin rozpoczęcia robót. Zaproszenia do potencjalnych wykonawców mają być wysłane do 9 kwietnia, dwa tygodnie później niż planowano. Oferty będą mogli składać do 1 czerwca. Zwycięzcę konkursu poznamy pod koniec czerwca, a budowa przeprawy ma ruszyć w pierwszych dniach lipca.

- Jeszcze niedawno władze Torunia wmawiały nam, że bez inżyniera projektu nie da się realizować tej inwestycji - przypomina Krzysztof Makowski, radny niezrzeszony (dawniej LiD). - Wychodzi na to, że tamte argumenty były bezsensowne. Uważam, że w tym roku nie zacznie się budowa mostu. Każde kolejne zamieszanie wokół mostu powoduje głębokie rozczarowanie i zastanowienie się nad profesjonalizmem całej ekipy, która teraz kieruje miastem. Prezydent Michał Zaleski chyba tylko stwarza pozory, że wszystko kontroluje. Jeśli mamy kolejne wpadki związane z mostem, czyli najważniejszej toruńskiej inwestycji ostatnich lat, to jego nadzór jest niewystarczający albo po prostu nieskuteczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska