To będzie legalny... napad na nasze konta bankowe! Chyba że Sejm się podda

- No tak, teraz poczekajmy na projekt ustawy żądającej od przestępców natychmiastowego zgłoszenia się na policję, a później do więzienia. A kto się nie zgłosi - otrzyma jeszcze surowszą karę...

Tak żartobliwie skomentował karnista prof. Marian Filar projekt ustawy proponowanej przez rząd. - Ale sprawa jest poważna - mówi zdumiony profesor. - Ten projekt to ograniczanie wolności obywatelskich.

Przeczytaj również: W latach 90. śledzono telefony przestępców, dziś dziesiątków tysięcy Polaków... na wszelki wypadek

Jeszcze w tej kadencji Sejmu posłowie mogą przegłosować projekt ustawy, który daje policji i służbom specjalnym jeszcze większe uprawnienia. Policja otóż mogłaby bez zgody sądu (sic!) sprawdzać nasze konta bankowe, maklerskie, fundusze emerytalne i ubezpieczenia.

Jak tłumaczą urzędnicy ministerstwa spraw wewnętrznych - ma to ułatwić szybkie i sprawne ujawnianie przestępstw finansowych, monitorowanie dochodów i przepływu pieniędzy grup przestępczych. Problem w tym, że kontrolowanie finansów obywateli bez zgody sądu może prowadzić do ogromnych nadużyć. Praktycznie każdy agent policji i innych formacji będzie mógł - jeśli Sejm przegłosuje ustawę - bezkarnie sprawdzać nasze finanse! Już teraz działa w Polsce aż dziesięć służb, które mają prawo inwigilować, podsłuchiwać i sprawdzać billingi.

Przeczytaj również: Służby bezpieczeństwa - na gorąco komentuje Jacek Deptuła

- Autorzy projektu powołują się na przepisy unijne - tłumaczy Artur Pietryka, koordynator programu monitoringu legislacyjnego wymiaru sprawiedliwości. - To wcale nie jest tak, że Unia wymaga od krajów członkowskich tak restrykcyjnych przepisów. Mam wrażenie, że polscy urzędnicy są zwyczajnie nadgorliwi. Jeśli dojdzie do próby przeforsowania tego projektu, Helsińska Fundacja będzie interweniować.

Dla posła Antoniego Mężydły z PO taka inwigilacja przypomina orwellowskiego Wielkiego Brata: - Będę przeciwny takiemu projektowi - zapowiada. Również poseł PiS Zbigniew Girzyński oburza się: - To przypomina najgorsze metody komunistyczne!

Przeczytaj również: Jesteśmy najlepsi w Europie! Tajne służby podsłuchują Polaków na potęgę

W Polsce aż dziewięć slużb specjalnych ma specjalne uprawnienia. Zakłada one np. rocznie od sześciu do kilkudziesięciu tysięcy podsluchów. A w ub. roku skontrolowały... milion połączeń telefonicznych i internetowych obywateli! Problem polega jeszcze na tym, że o niektórych formach inwigilacji nie wiedzą nawet posłowie komisji ds. służb specjalnych.