Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papież z... płomieni

oprac. Dariusz Chajewski
Dla ludzi zgromadzonych wokół ogniska wszystko było jasne. To postać Ojca Świętego Przecież pamiętają jego sylwetkę, jego charakterystyczny gest...
Dla ludzi zgromadzonych wokół ogniska wszystko było jasne. To postać Ojca Świętego Przecież pamiętają jego sylwetkę, jego charakterystyczny gest... fot. Grzegorz Łukasik
Fotografie wykonano kilka miesięcy temu, ale dopiero teraz robią medialną karierę.

CUDA POLSKIE

CUDA POLSKIE

  • 7 października 1959 r., w kościele św. Augustyna w Warszawie ukazała się Matka Boża, której świetlista postać pojawiła się na tle pozłacanej kuli, znajdującej się u podstawy krzyża wieńczącego dach świątyni. Po czym ukazywała się przez kolejne 20 dni, ściągając tysiące wiernych z całej Woli oraz zastępy funkcjonariuszy milicji, którzy kierowali ruchem.

  • 8 czerwca 1983 r. Kazimierz Domański z Oławy na swojej działce ujrzał Matkę Boską. Gdy pierwsza fala zainteresowań objawieniami opadła, ogłosił, że Matka Boska pozwoliła nagrać swój głos na taśmę magnetofonową. W 1986 r. Konferencja Episkopatu Polski wydała komunikat, w którym stwierdzono brak prawdziwości objawień.

  • W maju 1995 r. Matka Boża ukazała się na szybie gmachu PKO BP w Gdańsku. Mimo prób usunięcia wizerunku płynem, podobizna nie znikała. Kiedy wokół zaczęli zbierać się wierni, władze banku podjęły decyzje o wymianie szyb w całym budynku.

  • W 1971 r. we wsi Cegielnia nieopodal Radzymina figura Matki Boskiej stojąca w ogrodzie poruszyła kilka razy głową. 12 marca 1982 r. Krzyż Misyjny przy kościele Mariackim w Słupsku spłynął krwią.
  • 2 kwietnia 2007, godzina 21.37, wzgórze Matyska, zwane też Golgotą Beskidów... Okoliczni mieszkańcy siedzieli wokół ogniska. Rozpoczęła się właśnie modlitwa w drugą rocznicę śmierci Jana Pawła II. 25-letni Grzegorz Łukasik z Twardorzeczki przyszedł z grupą przyjaciół. Postanowił sfotografować ogień. Po kolejnym "pstryknięciu" nie wierzył własnym oczom, widząc obraz na podglądzie aparatu cyfrowego. Płomienie ogniska uformowały się w wyraźną sylwetkę polskiego papieża.

    - Chciałem wypróbować mój nowy aparat - mówił dziennikarzom. - Nie sądziłem, że uda się zrobić coś tak niezwykłego. Zauważyłem to dopiero po chwili. Od razu przypomniał mi się Jan Paweł II w geście błogosławieństwa - zapewnia Grzegorz.

    Przez polską prasę informacja przemknęła niemal niepostrzeżenie. Rozgłos zapewniły publikacje we Włoszech. "Corriere della Sera" zauważa, że zdjęcia pokazują płomienie, które stopniowo przybierają zarys sylwetki polskiego papieża. "La Repubblica" dodaje, że w Polsce "mówi się o cudzie". Rzymskie "Il Messaggero" pisze, że wiadomość o zdjęciu przekazano biskupowi diecezji bielsko-żywieckiej Tadeuszowi Rakoczemu, który jest przekonany, że "to jest znak". Według gazety, w Watykanie panuje jak zawsze w takich przypadkach ostrożność.

    Dziennik przytacza także wypowiedź postulatora procesu beatyfikacyjnego polskiego papieża, księdza Sławomira Odera, który na zdjęcia zareagował słowami: "Bądźmy poważni". Okazuje się, że informacje o podobnych zdarzeniach napływają bez przerwy. Ktoś mówi, że widział na kafelku w kuchni profil Wojtyły, inny twierdzi, że dostrzegł anioła na zdjęciach z pogrzebu. Zdaniem Odera, mamy do czynienia z przesądami.

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska