Szwecja zagra o złoto w hokeju. Finlandia pokonana

W półfinałach mieliśmy dwa mecze derbowe. W pierwszym zmierzyli się Skandynawowie. Faworytami wydawali się Szwedzi, dużo bardziej utytułowani, aktualni mistrzowie świata, w Soczi niepokonani z doskonałym bilansem goli 15:5. To był jednocześnie rewanż za finał z Turynu, w którym Szwedzi triumfowali 3:2.

Tuż przed meczem okazało się, że Finowie muszą sobie radzić bez bramkarza Tuukki Raska. Czy to było osłabienie? To bez wątpienia bohater meczu ćwierćfinałowego z Rosją, ale w całym turnieju miał skuteczność 91,76, zaledwie 9. wśród bramkarzy. Zastępujący go Kari Lehtonen przed półfinałem mógł się pochwalić współczynnikiem 95,24 proc obronionych strzałów.

Nie uchronił jednak swojego zespołu od porażki. Mecz był niezwykle wyrównany (w celnych strzałach 26:25 dla Finlandii). Kluczowa była druga tercja. Prowadzenie zdobyli Finowie, po dość kontrowersyjnej akcji (Szwedzi uważali, że powinno być uwolnienie), ale mistrzowie świata wyrównany w ciągu pięciu minut. Szczególnej urody była zwłaszcza bramka Erika Karlssona, zdobyta atomowym uderzeniem spod niebieskiej linii.

Szwecja będzie miała szansa na trzeci tytuł mistrzów olimpijskich w historii (wcześniej 1994 i 2006). Finowie w ostatnich pięciu ZIO aż cztery razy stawali na podium, ale mistrzami nigdy nie byli. W Soczi znowu została im szansa jedynie na brązowy medal.

SZWECJA - FINLANDIA 2:1 (0:0, 2:1, 0:0)
Bramki: Loui Eriksson (32.), Erik Karlsson (37.) - Olli Jokinen (27.)

W piątek o godzinie 18.00 kolejne derby w półfinale turnieju hokejowego, tym razem Ameryki Północnej Kanada i USA.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport