Sześciolatek może wrócić do zerówki do końca grudnia. Potrzebna jest opinia z poradni

Ponad pół tysiąca dzieci przebadali specjaliści z toruńskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. 72 sześciolatków okazało się gotowych, by rozpocząć edukację. 439 wróciło do przedszkoli.

Do końca roku

- Badania nadal trwają, choć są sporadyczne - mówi Joanna Duszyńska, dyrektor toruńskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. - Po dwóch, trzech tygodniach nauki w rodzicach obudził się niepokój, czy ich sześciolatki podołają. Nie jest za późno, bo zgodnie z przepisami odroczenie można uzyskać w roku kalendarzowym, w którym dziecka dotyczy podjęcie obowiązku szkolnego.

Z danych demograficznych dla Torunia wynika, że we wrześniu w pierwszych klasach podstawówek zasiąść powinno około 3 tysiące dzieci. To niemal tysiąc 7-latków urodzonych w drugiej połowie 2008 roku oraz wszystkie 6-latki z rocznika 2009. Dziś już wiadomo, że w tej drugiej grupie brakuje 439 dzieci. Wszystkie one otrzymały opinie, na mocy których dyrektorzy szkół musieli odroczyć przyjęcie do pierwszej klasy.

Brak gotowości

- Powodem wydania opinii był brak osiągnięcia przez badane dziecko odpowiedniego poziomu rozwoju w jednej z czterech sfer: umysłowej, społecznej, emocjonalnej bądź fizycznej - tłumaczy Joanna Duszyńska.

Konkretnie chodzi tu o dojrzałość emocjonalną, niesamodzielność, wady wymowy (jest ich bardzo dużo) czy brak elementarnych predyspozycji, by sprostać roli ucznia. Z klucza odraczane były przewlekle chore bądź niepełnosprawne dzieci sześcioletnie.

- W kilkunastu przypadkach badanie diagnostyczne w kierunku odroczenia obowiązku szkolnego zakończyło się wydaniem orzeczenia do kształcenia specjalnego oraz opinii o wczesnym wspomaganiu rozwoju - dodaje Joanna Duszyńska. - Pozwoli to na otoczenie dzieci wyspecjalizowaną pomocą psychologiczno-pedagogiczną, która zwiększy ich szanse edukacyjne.

Pani Agnieszka, której córka od września poszła do pierwszej klasy, wciąż bije się z myślami. Zastanawia się, czy jednak nie zwrócić się do poradni po diagnozę. - Oliwka jest z listopada, więc nie skończyła jeszcze sześciu lat - opowiada o swoich wątpliwościach mama dziewczynki. - Po szkole jest bardzo zmęczona, czasem płacze. Bardzo mi jej żal. Boję się jednak powrotu do przedszkola w tej chwili. Ona może to odebrać jako porażkę, poczuć się gorsza. Może nie zrozumieć tej sytuacji.

Dodatkowe wskazówki

Warto dodać, że po zakończeniu każdego badania specjaliści udzielali rodzicom porad. Zawierały one konkretne wskazania mocnych stron dziecka, tego, na czym można bazować, obszarów do doskonalenia oraz zalecenia do pracy w domu oraz w placówce. Rodzice otrzymywali także informacje o formach wsparcia ze strony poradni. Chętni mogli skorzystać z warsztatów oraz zajęć z psychoterapeutycznych.

W 2015 roku wszystkie 6-latki musiały pójść do pierwszych klas. Jedyną drogą ucieczki przed tym obowiązkiem było otrzymanie opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej wykluczającej gotowość szkolną. Tę jednak specjaliści wydawali tylko wówczas, gdy były ku temu konkretne przesłanki, np. niedojrzałość emocjonalna czy wady wymowy. Opinii nie wydawano na życzenie przeciwnych reformie rodziców.

W pierwszych klasach są też 7-latki. To dzieci urodzone w drugiej połowie 2008 roku. Zgodnie z przepisami rodzice mieli prawo nie dawać ich do pierwszych klas w ubiegłym roku. Do podstawówek obowiązkowo we wrześniu 2014 musiały pójść tylko te dzieci, które urodziły się pomiędzy styczniem a czerwcem 2008 roku.