Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szampański humor pani rzecznik. "To nie wódka, to mineralna" [zdjęcia]

(my, pio)
Na zdjęciu widać, jak Beata Krzemińska, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, trzyma kieliszek. - W nim nie ma wódki. To woda mineralna - tłumaczy urzędniczka
Na zdjęciu widać, jak Beata Krzemińska, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, trzyma kieliszek. - W nim nie ma wódki. To woda mineralna - tłumaczy urzędniczka nadesłane
Do redakcji "Pomorskiej" dotarły zdjęcia z berlińskich targów żywności "Grüne Woche" przedstawiające Beatę Krzemińską, rzeczniczkę Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego w, delikatnie mówiąc, szampańskim humorze - dokumentują to fotografie.
- Czuję się poszkodowana, bo ktoś rozpowszechnił te zdjęcia - komentuje Beata Krzemińska, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
- Czuję się poszkodowana, bo ktoś rozpowszechnił te zdjęcia - komentuje Beata Krzemińska, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. nadesłane

- Czuję się poszkodowana, bo ktoś rozpowszechnił te zdjęcia - komentuje Beata Krzemińska, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
(fot. nadesłane)

- Czuję się poszkodowana, bo ktoś rozpowszechnił te zdjęcia - komentuje Beata Krzemińska, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. - W ogóle nie piłam wtedy alkoholu, chociaż było go tam sporo. - komentuje Krzemińska. - Jeszcze nie rozmawiałam z panem marszałkiem, więc nie wiem, jak zareaguje na wiadomość o zdjęciach - dodaje rzeczniczka. - Powiem mu, jak skończy spotkanie. Jeszcze dziś złożę doniesienie na policji. Mam nadzieję, że szybko ustali, kto za tym stoi. Pójdę też z tym do sądu.

Na fotkach widać, jak rzeczniczka marszałka trzyma kieliszek. - W nim nie ma wódki. To woda mineralna - tłumaczy urzędniczka. - To, że ktoś pozuje do zdjęcia na targach, nie oznacza że pił czy był pijany, co zostało mi zasugerowane. Tak jak cała grupa osób, które znajdują się na tej fotce. Rzeczywiście miałam dobry nastrój, ale nie muszę pić alkoholu aby mieć humor, czy też skorzystać z zaproszenia i zatańczyć w sąsiednim województwie.

Rzeczywiście miałam dobry nastrój, ale nie muszę pić alkoholu aby mieć humor, czy też skorzystać z zaproszenia i zatańczyć w sąsiednim województwie -
Rzeczywiście miałam dobry nastrój, ale nie muszę pić alkoholu aby mieć humor, czy też skorzystać z zaproszenia i zatańczyć w sąsiednim województwie - mówi Beata Krzemińska, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego nadesłane

Rzeczywiście miałam dobry nastrój, ale nie muszę pić alkoholu aby mieć humor, czy też skorzystać z zaproszenia i zatańczyć w sąsiednim województwie - mówi Beata Krzemińska, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego
(fot. nadesłane)

O godzinie 10.57 do naszej redakcji dotarło oświadczenie Beaty Krzemińskiej (podajemy je w wersji oryginalnej).

Oświadczenie
Byliśmy uczestnikami wyjazdu na targów Rolno-Spożywcze Grüne Woche w Berlinie, jako przedstawiciele mediów razem z rzecznikiem urzędu. Na targach rolno-spożywczych jak sama nazwa wskazuje prezentowana jest: żywność, alkohol, maszyny i zwierzęta. Przy stosikach gra muzyka, a wykonawcy zapraszają odwiedzających do zabawy. Dlatego niczym dziwnym nie jest zatrzymanie się przy stoisku z alkoholem i zrobienie sobie pozowanej fotki, ponieważ co drugie stoisko na tych targach to właśnie prezentuje, czy też włączenie się do zabawy.
I to właśnie przedstawiają fotki, które zostały ściągnięte z profilu na facebooku, jednej z uczestniczek wyjazdu.
Z poważaniem wszyscy uczestnicy czyli:
Mariusz Orłowski, Błażej Antonowicz, Piotr Kaja, Maria Sikorska, Agnieszka Chmielewska, Roman Such, Adriana Andrzejewska, Lucyna Talaśka, Beata Krzemińska, Jacek Piotrowski

Jak się okazało, nazwisko naszej dziennikarki Lucyny Talaśki-Klich (która na zaproszenie Urzędu Marszałkowskiego była w grupie dziennikarzy relacjonujących targi) znalazło się pod oświadczeniem bez jej zgody. - Jestem oburzona. Nie rozumiem jakim prawem podpisano mnie pod treścią tego oświadczenia. Nikt tej treści ze mną nie uzgadniał - powiedziała.

Także Piotr Kaja dowiedział się od nas, że jego nazwisko znalazło się w oświadczeniu. - Nikt ze mną tego nie uzgadniał - mówi. - Moje nazwisko zostało umieszczone pod niniejszym oświadczeniem bez mojej zgody - pisze nam Agnieszka Chmielewska.
- Moje nazwisko w tym oświadczeniu zostało użyte bez mojej wiedzy i zgody - pisze również Maria Sikorska z TVP Bydgoszcz.

Podobne oświadczenie przekazała nam Adrianna Andrzejewska z Radia PiK.

Natomiast Mariusz Orłowski z firmy Maklana Media, producent zewnętrzny oświadczył:

- W zachowaniu Pani Beaty nie było niczego nieprzyzwoitego, budzącego kontrowersje - mówi . - Zdjęcia (...) pochodzą z prywatnych zasobów i zostały wykonane na zakończenie pobytu, po wykonaniu zadań służbowych, podczas zwiedzania ekspozycji, obfitującej w liczne degustacje. Pragnę podkreślić, że pozwoliłem sobie jak pozostali uczestnicy skosztować - będąc do tego mocno zachęcany przez wystawców - wielu potraw, produktów i napojów, m.in. ryb, serów, wędlin, produktów regionalnych, owoców. Pozwoliłem sobie przyglądać się i przysłuchiwać występom, zabawom i koncertom, wyrażając swoją aprobatę i uznanie klaszcząc, tańcząc i śmiejąc się. Uczestniczyłem w międzynarodowej imprezie targowej, a nie ceremonii pogrzebowej.

Krzemińska była na targach w Berlinie służbowo. Czy podatnicy chcą, żeby właśnie tak ich reprezentowano?
- Osoby pełniące funkcje publiczne, czy reprezentujące urzędy publiczne muszą mieć świadomość, że są obserwowane i oceniane przez obywateli, z których podatków opłacane są ich wynagrodzenia, miejsca pracy, wyjazdy służbowe itp. - mówi Grażyna Kopińska z Programu Przeciw Korupcji Fundacji Batorego. - Dlatego w każdej sytuacji muszą zachowywać się tak, aby nikt, nawet ktoś bardzo złośliwy nie mógł zrobić im zdjęć, z których potem trzeba będzie się tłumaczyć. Poważniejszym problemem wydaje się fakt przesłania do mediów oświadczenia podpisanego przez uczestników wyjazdu, którzy twierdzą, że nie podpisywali go. Tę sprawę trzeba koniecznie wyjaśnić - dodaje Grażyna Kopińska.

Beata Krzemińska w kolejnym e-mailu do redakcji twierdzi, że oświadczenie przesłała jedynie do wewnętrznej konsultacji z dziennikarzami. A późnym popołudniem rzeczniczka poinformowała nas, że "nie będzie się w tej sprawie już wypowiadała" i zażądała, by usunąć z naszej strony internetowej jej wcześniejsze stwierdzenia.

Pomimo wielokrotnych prób nie udało się nam w środę porozmawiać z marszałkiem. Jego sekretarka tłumaczyła, że Piotr Całbecki ma napięty grafik i "spotkanie za spotkaniem bez chwili przerwy".

Do sprawy wrócimy.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska