MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sylwetka Lionela Messiego, zdobywcy "Złotej Piłki'', Argentyńczyka w barwach FC Barcelony

DARIUSZ KNOPIK, [email protected], tel. 52 326 31 94
fot. wikipedia.pl
Jeszcze nikt w historii nie wygrał plebiscytu francuskiego magazynu z tak wielką przewagą jak filigranowy gracz "Blaugrany''. Czym więc argentyński piłkarz mikrego wzrostu , pieszczotliwie zwany "Pchłą'' ujął korespondentów France Football?

Messi uzyskał aż 473 punkty i drugiego Cristiano Ronaldo wyprzedził o 240 "oczek''. Przewaga przytłaczająca. Nawet jeśli pod uwagę weźmie się tegoroczne osiągnięcia Leo. Walnie przyczynił się do potrójnej korony, wywalczonej przez klub ze stolicy Katalonii, a więc mistrzostwa Hiszpanii, Pucharu Króla i triumfu w Lidze Mistrzów. Indywidualnie wystąpił w 51. meczach, strzelił 38 goli i przy 18 asystował.

Maj wieńczy dzieło

Rok 2009 "La Pulga'' rozpoczął hat trickiem z Atletico Madryt. Potem jego dwa gole dały zwycięstwo nad Racingiem Santander. Messi błyszaczał wielokrotnie, ale wielkim echem odbył się jego występ przeciwko Realowi Madryt na Santiago Bernabeu. Barcelona dowodzona przez "Pchłę'' rozbiła "Królewskich'' 6:2, a Messi zdobył dwie bramki. Ten mecz przypieczętował dominację "Barcy'' i tytuł mistrzowski dla Katalończyków. Maj był zwieńczeniem jego wspaniałej dyspozycji. Po najwyższej wyjazdowej wygranej nad Realem przyszedł czas na finał Pucharu Hiszpanii. W meczu przeciwko Athletic Bilbao zdobył jedną bramkę i przy dwóch asystował. Ostatecznie skończyło się 4:1 dla Barcelony.

W finale Champions League "Blaugrana'' wygrała 2:0 z Manchesterem United, a zwycięstwo przypieczętował Messi, strzelając gola głową! On mikrus mierzący 169 cm wzrostu, wśród angielskich dryblasów, wyższych od niego o co najmniej 20 cm. To było jego 10 trafienie w Lidze Mistrzów, które dało mu tytuł króla strzelców tych rozgrywek.

Warto podkreślić, że Barcelona została pierwszym klubem hiszpańskim, który zgarnął potrójną koronę.

Mikre początki

Messi przyszedł na świat 24 czerwca 1987 roku w Rosario. Już w wieku 5 lat rozpoczął treningi w Club Grandoli. W 1995 r. dołączył do Newell's Old Boys. Gdy miał 11 lat zdiagnozowano u niego karłowatość przysadkową. Jest to choroba endokrynologiczna związana ze zmniejszonym wydzielaniem hormonu wzrostu. Jej skutkiem jest niedobór wzrostu.

Młodym, zdolnym piłkarzem zainteresowało się River Plate, jeden z najlepszych i najbardziej znanych klubów argentyńskich. Jednak klubowi włodarze nie zgodzili się, by sfinansować Messiemu kurację hormonalną, której koszty wynosiły miesięcznie ponad 900 dolarów. Ojciec Leo, Jorge, skontaktował się z działaczami Barcelony, którzy po obserwacji mikrusa zgodzili się opłacić kurację. Jednocześnie sprowadzili go z rodziną do Katalonii i podpisali długoletni kontrakt.

Messi show

Leo leczył się, trenował i szkolił się w klubie. Jego talent rozwijał się błyskawicznie. Mając ledwie skończone 17 lat zadebiutował w pierwszym zespole w derbowym meczu przeciwko Espanyolowi. Był najmłodszym debiutantem w historii Barcelony. Jego rekord pobił trzy lata później Bojan Krkić. Pierwszego oficjalnego gola dla "Barcy'' strzelił 1 maja 1995 przeciwko Albacete. Także to osiągnięcie pobił później Krkić.
Messi powoli oczarowywał kibiców swoimi niekonwencjonalnymi zagraniami. Włodarze "Barcy'' już w 2005 roku uznali go jako pełnoprawnego członka pierwszego zespołu i wynegocjowali nowy kontrakt do 2014 roku. Leo powoli zaczął przyćmiewać dotychczasową gwiazdę "Blaugrany'' Brazylijczyka Ronaldinho.

Tropem Maradony

Gdy o małym Argentyńczyku zaczęło być głośno w futbolowym światku, to zaczęły się porównania z jego starszym rodakiem - Diego Armando Maradona. Sam Messi zaczął się skupiać się strzelaniu goli, takich jakie jego wielki idol zdobywał w przeszłości. I tak jedna z bramek zdobytych przez "Pchłę'' w meczu Pucharu Króla przeciwko Getafe do złudzenia przypominała gola strzelonego przez Maradonę Anglikom w ćwierćfinale mistrzostw świata. Podobnie jak "Boski Diego'' przebiegł tyle samo metrów (62), minął tylu piłkarzy (6), oddał strzał z podobnej pozycji i cieszył się przy bocznej chorągiewce.

Szkoda, że Messi postanowił także skopiować wyczyn starszego kolegi dotyczący innego gola strzelonego Anglikom. Przeciwko Espanyolowi wyskoczył do góry i ręką strącił piłkę do bramki nad interweniującym bramkarzem. Pomimo protestów gol został uznany.

W jednym jeszcze nie przebił Maradony - nie osiągnął tyle z reprezentacją, co aktualny szkoleniowiec "Albicelestes''. Jednak mistrzostwa świata przed nimi. A za zaczątkiem świetnej kariery reprezentacyjnej można uznać złoty medal zdobyty podczas ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.

O Messim będzie jeszcze głośno i pewnie to nie była jego ostatnia "Złota Piłka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska