Świńska grypa zabiła już ponad sto osób

- W szpitalach znajduje się obecnie około 400 chorych, a podejrzanych o zarażenie wirusem H1N1 jest ponad 1600.

To właśnie w Meksyku pojawiły się pierwsze przypadki choroby. Jej ogniska stwierdzono w stanach Veracruz (środkowy wschód), Oaxaca (południe), Dolna Kalifornia (północ - na granicy z amerykańskimi stanami Kalifornia i Arizona), San Luiz Potosi oraz w mieście i stanie Meksyk (centrum kraju).

Jak podaje TVN24, w stolicy Meksyku zamknięto szkoły, muzea, biblioteki i teatry. Podobne środki wprowadzono w trzech stanach, w których pojawiła się choroba.

Wirus działa w Europie

Aż 8 osób mogło zostać zainfekowanych w Hiszpanii. We Francji podejrzewa się o zarażenie cztery osoby. Europa,
TVN24 podaje, że jeszcze w niedzielę rano hiszpańska minister zdrowia Trinidad Jimenez informowała o podejrzeniu zainfekowaniem trzech osób. Później jednak lokalny rząd Katalonii powiadomił o kolejnych trzech przypadkach, a rządy
Aragonii i Andaluzji - po jednym.
Wszyscy chorzy powrócili w ostatnich dniach z Meksyku. W większości są to osoby młode, liczące dwadzieścia kilka lat.

Od podejrzanych o zainfekowanie pacjentów pobrano próbki do analizy. Zostaną one przesłane do laboratorium w Madrycie, a później do laboratoriów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Według ministerstwa zdrowia, wyniki badań będą znane w ciągu 2 dni.

Szukają zarażonych

Ministerstwo Zdrowia w Hiszpanii poprosiło linie lotnicze o udostępnienie list pasażerów lotów z Meksyku, którymi podróżowały chore osoby. Władze chcą znaleźć współpasażerów i poinformować ich o konieczności natychmiastowego zgłoszenia się do szpitala, jeżeli w ciągu najbliższych 10 dni będą mieli objawy grypy.

Jak podaje TVN24 dodatkowo na międzynarodowym lotnisku Barajas w Madrycie pasażerowie lotów z Meksyku do Hiszpanii pytani są o takie symptomy grypy, jak gorączka i ból gardła. Wypełniają też formularz podając miejsce zamieszkania i numery telefonu komórkowego.

Czterech chorych we Francji

Jak informuje francuski dziennik "Le Monde", we Francji mogły zachorować cztery osoby. Dwie z nich - kobieta i mężczyzna - wrócili właśnie z Kalifornii z objawami grypy i obecnie przebywają w centrum zdrowia w Tourcoing na północy kraju.
Pod czujną obserwacją lekarzy jest także ich 20-letni syn, który nie wyjeżdżał z kraju, ale mógł zarazić się od rodziców.

Zachorować mogła też jedna z mieszkanek regionu paryskiego. Zostanie gruntownie zbadana.
- W ciągu 24 godzin powinniśmy wiedzieć, czy wirus, który ją zaatakował, to groźny szczep H1N1 - powiedziała mediom dyrektor Narodowego Instytutu Sanitarnego we Francji.