Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Światło z 1213 lamp

Marek K. Jankowiak
Fryderyk Wielki w otoczeniu lamp gazowych na  Starym Rynku (Friedrichsplatz). Rok 1906.
Fryderyk Wielki w otoczeniu lamp gazowych na Starym Rynku (Friedrichsplatz). Rok 1906.
Bydgoskie latarnie gazowe zachowały się na zdjęciach, które otrzymaliśmy od czytelników. Szukamy następnych fotografii wiekowych lamp ulicznych.

     W zeszłym tygodniu Zakład Gazowniczy z okazji 145-lecia uruchomienia gazowni poprosił o przysyłanie zdjęć dawnych latarni gazowych. Pokazujemy pierwsze z nich.
     Latarnik, rower i kij
     
- Pamiętam dokładnie te lampy, a jeszcze lepiej latarników, którzy je rozpalali - _mówi Edmund Czajkowski, przedwojenny bydgoszczanin. - _Tak naprawdę rzesze latarników na ulicach pojawiły się dopiero po wojnie. Do 1945 r. bydgoskie latarnie zapalał automat. Owszem, także przed wojną można było spotkać latarników, ale było ich niewielu. Byli potrzebni jedynie do pilnowania, by w kloszach paliły się świeczki, które podtrzymywały płomień stale ulatniającego się wewnątrz gazu. Poza tym latarnicy czyścili klosze lamp.
     Jednak urządzenie do automatycznego zapalania lamp gazowych musiało zostać zniszczone podczas walk w styczniu 1945 r. albo wywieźli je Niemcy. Wtedy ulice zaroiły się od latarników, którzy chodzili od lampy do lampy i rozpalali płomień.
     Pan Edmund doskonale pamięta jak wyglądała ich praca. Wydawała się ciężka. Nie na każdej lampie bowiem wisiała drabinka, po której można się było wspiąć na górę i zapalić lampę. Często latarnik opierał swój rower o słup, potem stawał na siodełku albo ramie i dopiero wtedy zapalał płomień specjalnym kijem zakończonym haczykiem. Haczyk służył do otwierania zaworu z gazem.
     Pan Edmund nie potrafi jednak powiedzieć, czy wspomniany rower był własnością gazowni, a zatem czy stanowił służbowy przydział, czy też był prywatną własnością pracownika.
     Przeważały wtedy w lampach małe kwadratowe klosze. Tylko gdzieniegdzie pojawiały sie konstrukcje bardziej okazałe.Tak było na przykład na ul. Mostowej i Królowej Jadwigi. Większość lamp paliła się od wieczora do północy. Tylko niektóre - do rana. Pan Edmund pokazał nam stare pocztówki z najokazalszymi lampami. Publikujemy je obok.
     Nowsze zdjęcia pochodzą ze zbiorów Mariana Bergandera, który fotografuje Bydgoszcz od pond 40 lat.
     W Toruniu było jaśniej
     
Z danych z bydgoskiego Zakładu Gazowniczego wynika, że w 1926 r. płonęło w mieście 1213 latarń, z których 709 było latarniami wieczornymi, a 504 - całonocnymi. 1150 z tych lamp było lampami stojącymi, a pozostałe - wiszącymi.
     Ogólne natężenie światła ulicznego wynosiło wówczas 130 888 świec normalnych (Heffnera). Dla przykładu - w roku 1927 w sąsiednim Toruniu latarni gazowych było 1440, z tego samoczynnych - 680.
     ZDJĘCIA LATARNI I LATARNIKÓW
     
Czekamy na fotografie z dawnymi lampami gazowymi. Na zgłoszenia czekamy do końca listopada. Dla właścicieli najatrakcyjniejszych zdjęć bydgoski Zakład Gazowniczy obiecał atrakcyjne upominki. Kontakt: tel. 326 32 11, mail: [email protected] lub adres: "Gazeta Pomorska", 85-063 Bydgoszcz, ul. Zamoyskiego 2 z dopiskiem "Album Bydgoski".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska