MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Studencki biznes. Czeski Sen, który się spełnił

Lidia Skrzyniecka
Mam na imię Bartek. Mam 26 lat, jestem studentem. Wiem, że o marzenia można i trzeba walczyć.
Mam na imię Bartek. Mam 26 lat, jestem studentem. Wiem, że o marzenia można i trzeba walczyć.
Może o sobie powiedzieć: mam na imię Bartek, jestem studentem, stworzyłem Czeski Sen w Toruniu. Z Bartkiem Tomaszewskim, właścicielem dwóch klubów studenckich w Toruniu rozmawiała Lidia Skrzyniecka.

Co spowodowało, że otworzyłeś własny klub? Było to Twoje wielkie marzenie, czy po prostu spojrzałeś na to jak na dobry pomysł na biznes?

- Jeśli chce się w życiu robić to, co się lubi, to myślę, że warto zająć się czymś o czym się marzy. Wydaje mi się, że ja, tak jak wielu młodych studentów marzyłem o tym, żeby stanąć za barem. Na pierwszym roku studiów złożyłem CV do jednego z klubów, ale się nie udało. Myślę, że miało to jakiś wpływ na otworzenia własnego lokalu... Choć miałem i nadal mam wiele innych pomysłów.

Nie miałeś obaw, że może się nie udać? Przecież jesteś jeszcze studentem. Nie każdego stać na taką odwagę.

- No właśnie. Jestem studentem. Nie miałem nic do stracenia. Potrzebowałem tylko trochę czasu, żeby zarobić pieniądze na inwestycje. Pracowałem z myślą o zainwestowaniu w biznes, a nie odkładaniu na czarną godzinę. Z resztą nie ma co ukrawać. Jak to na studiach, dużo imprezowałem, chodziłem do wielu klubów, więc wydawało mi się, że wiem jak powinien wyglądać fajny lokal. Tym bardziej, że podczas lat moich studiów upadały kolejno moje ulubione miejsca, jakimi były Ptaszarnia, Bunkier czy też Jazzgood... Wraz z brakiem miejsca do którego mógłbym się udać powstała nisza na rynku i coś trzeba było z tym zrobić. Więc zrobiłem, a w zasadzie, zrobiliśmy, bo na sukces Czeskiego Snu pracowało wiele osób. Bez przyjaciół, których poznałem podczas studiów, nigdy by to się nie powiodło. Dodatkowo studiowałem jakiś czas w Czechach. To doświadczenie też ukształtowało moje poglądy na temat otwarcia własnego lokalu. Tego jaki by mógł on być.

Stąd nazwa Cesky Sen?

- Tak. Fascynacja Czechami zaczęła się u mnie już dawno. Spodobało mi się usposobienie tego narodu. Poznałem wcześniej wielu Niemców, Francuzów, Anglików, ale nikt do tej pory nie wydał się tak różny od Polaków, jak właśnie Czesi.

Jesteś teraz szefem. To wielkie słowo. Trudno było Ci się przestawić na ten tor?

- Trudno. Wole mówić, że pracuję w fajnym zespole. Otaczają mnie niesamowici ludzie. Współpracujemy z sobą tworząc ten klub i jego klimat. Z resztą, jak chcecie nas poznać, zapraszam do klubu oraz na naszą stronę.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Oprócz Czeskiego Snu, zostałeś również właścicielem legendarnego Bunkra. Skąd bierzesz siły i odwagę na nowe inwestycje, w czasie kiedy wielu właścicieli klubów muzycznych raczej rezygnuje z działalności w naszym mieście?

- Bunkier był kiedyś moją ulubioną knajpą studencką. Przejęcie go było częściowo spowodowane sentymentem, a częściowo chęcią stworzenia zabezpieczenia pierwszego lokalu. Co dwa kluby to nie jeden. Ale to właśnie sentyment skłonił mnie, aby przywrócić temu miejscu starą nazwę. I tak mamy znów w Toruniu Bunkier.

Jakie są Twoje obecne plany związane z Bunkrem?

- Przede wszystkich chciałbym, żeby to ludzie tworzyli to miejsce. Oni najlepiej wiedzą czego im potrzeba. Zapraszam wszystkich chętnych do kontaktowania się z nami. Bunkier to przecież nie tylko dobre miejsce na koncerty, urodziny, połowinki i tym podobne. To także możliwość organizowania wystaw, różnych akcji, przedstawień. Przyjdźcie z pomysłem, a my pomożemy Wam go zrealizować.

Od kiedy jest Czeski Sen pewnie wiele się zmieniło w Twoim życiu. Jak postrzegasz teraz swoją osobę?

- Cóż mogę powiedzieć. Mam na imię Bartek. Mam 26 lat, jestem studentem. Wiem, że o marzenia można i trzeba walczyć.

źrodło: www.mmtorun.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska