Stary browar wciąż w rękach niczyich

- Jak to jest, że podczas, gdy w Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku planuje się budowę aquaparku, obok niszczeje unikatowy stary browar? - zwraca uwagę pan Hieronim Majchrzak, mieszkaniec bydgoskich Jarów. - Często bywam w Myślęcinku z moim wnukiem. Spacerujemy również w okolicy tych budynków. Czy przy okazji planowanej inwestycji, nie można również odrestaurować dawnej piwowarni? Aż żal patrzeć, jak to wszystko niszczeje.

Może runąć

Na zabudowaniach browaru, ukrytych w zagajniku tuż przy myślęcińskiej skarpie, wiszą tabliczki z napisami "Obiekt grozi zawaleniem" i "Wstęp wzbroniony". Wokół leży gruz, ze ścian odpadł już tynk, niskie dachy nad wejściami do poszczególnych warsztatów sprawiają wrażenie, jakby lada moment miały runąć.
W takim stanie stara piwowarnia pozostaje od lat. Zarząd LPKiW, nawet, gdyby chciał zagospodarować teren i tak nie mógłby tego zrobić. Od co najmniej dwóch lat toczy się spór o to, kto ma prawa do zabudowań piwowarni.

Toruń był rozjemcą

- Gdy zgłosili się spadkobiercy browaru sprawa o ustalenie jego własności trafiła do urzędu miasta w Toruniu - wyjaśnia Lech Burdziński, dyrektor ds. finansowych LPKiW. - A to dlatego, że jedną ze stron w sporze był bydgoski ratusz.
Toruński wydział do spraw gospodarowania nieruchomościami wydał orzeczenie o zwrocie pieniędzy za browar spadkobiercom. Ci jednak złożyli sprzeciw od tej decyzji.

Sędzia pogodzi strony?

Sprawa trafiła następnie do wojewody kujawsko-pomorskiego. - I od naszej decyzji odwołali się potomkowie, którzy roszczą sobie prawa do browaru - tłumaczy Piotr Kurek, rzecznik wojewody Rafała Bruskiego. - Od czerwca tego roku nad rozwiązaniem sporu pracuje Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy. Mam nadzieję, że w końcu uda się doprowadzić tę sprawę do finału.