Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Norberta Niemielewskiego - historia pewnej (niekorzystnej) znajomości

(my)
Mł. insp. Norbert Niemielewski
Mł. insp. Norbert Niemielewski fot. BIP KWP w Bydgoszczy
Na styczeń zaplanowano przesłuchanie w słupskiej prokuraturze Norberta Niemielewskiego, byłego zastępcy komendanta regionalnej policji. Zapiski z jego nazwiskiem znaleziono u podejrzanego o oszustwa.

pomorska.pl/bydgoszcz

więcej informacji z Bydgoszczy na www.pomorska.pl/bydgoszcz

Wiceszef wojewódzkiej policji został odwołany pod koniec października. Wcześniej policjanci zatrzymali Mirosława B., byłego doradcę finansowego, podejrzanego o dwa oszustwa kredytowe na 60 tysięcy i jedną próbę oszustwa na 30 tysięcy złotych.

Nie tą ręką
W mieszkaniu 41-letniego bydgoszczanina kryminalni znaleźli zapiski m.in. z danymi osobowymi. Śledczy przypuszczają (choć nie są pewni), że mogły one pochodzić z policyjnej bazy danych. W zapiskach pojawia się nazwisko zastępcy komendanta. Nie zostały jednak skreślone ręką Niemielewskiego.

Karta dla VIP-a
- Nie mam z tą sprawą nic wspólnego, chociaż nie ukrywam, że znam, a właściwie znałem B. To znajomość jeszcze z czasów, kiedy byłem zastępcą komendanta powiatowego policji w Nakle - mówi Norbert Niemielewski.

Jak podejrzany o oszustwo poznał komendanta?
- Był przedstawicielem dużego banku. Przyszedł kiedyś do sekretariatu komendy i poprosił o spotkanie z moimi podwładnymi. Chciał zaproponować tzw. karty VIP-owskie. Wiadomo, policjanci pracują w budżetówce, mają stałe dochody, mogą być dobrymi klientami. Odmówiłem, ale zgodziłem się, żeby zostawił ulotki z informacją, że jest taka możliwość. Nie wiem, czy inni funkcjonariusze z niej skorzystali, ale ja tak. Mam zresztą tę kartę do dzisiaj i z niej korzystam. Później przeszedłem do pracy w komendzie wojewódzkiej. Spotkałem B. na ulicy. Chwalił się, że jest dyrektorem w firmie doradczej.

Ja wtedy "walczyłem" z kredytem. Był w złotówkach, a chciałem wymienić go na walutowy. B. powiedział, że zajmie się sprawą. Załatwił wszystkie formalności i na tym zakończyła się nasza znajomość. Byłem zszokowany, kiedy dowiedziałem się, że zostałem wplątany w jego sprawę - opowiada Niemielewski.

Na odpoczynek
Były zastępca komendanta twierdzi, że sam poprosił, żeby sprawą zajęło się biuro spraw wewnętrznych policji. Jest pewien, że zostanie oczyszczony z podejrzeń, ale z wiadomych przyczyn nie ujawnia swojej linii obrony. Zadecydował, że chce przejść na emeryturę. - Złożyłem raport o zwolnienie ze służby. Przejdę na emeryturę, kiedy postępowanie w tej sprawie zostanie zakończone. Chciałbym jeszcze pracować w policji, ale trudno mi zaufać ludziom po tej całej historii. Nie chodzi tylko o współpracowników, ale też innych ludzi, z którymi się spotykam na co dzień - dodaje Norbert Niemielewski.

Przypomnijmy: wątek sprawy o oszustwo, w którym pojawia się mł. insp. Norbert Niemielewski wyłączono do odrębnego postępowania. Prowadzi je prokuratura w Słupsku. Jak nas poinformowano, postępowanie toczy się "w sprawie", a nie "przeciwko" wiceszefowi regionalnej policji. Dotyczy ewentualnego przekroczenia uprawnień. Niemielewski zostanie przesłuchany prawdopodobnie w połowie stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska