Osiem lat Chrisa Holdera w Toruniu. I wystarczy?

Toruński klub na razie wstrzymał się z rozmowami ze swoim kapitanem. Jedyne spotkanie odbyło się w trakcie Gali PGE Ekstraligi, ale nic konkretnego nie uradzono.

- W tej chwili priorytetem są dla nas rozmowy z liderami. Od tego zaczniemy kompletowanie składu i w zależności od efektów tych negocjacji będziemy dobierać pozostałych zawodników - mówi nam prezes Przemysław Termiński.

Czy Holder jest umieszczony na półce z potencjalnymi liderami? - Nie, tak jak zresztą Jason Doyle, jest zawodnikiem drugiej linii - mówi prezes KS.

Co to oznacza dla byłego mistrza świata? Na pewno dużo niższą ofertę, przynajmniej o 20 procent skromniejszą niż w ostatnim sezonie. Holder na pewno będzie kręcił nosem. Już rok temu propozycja nie podobała mu się specjalnie. Kontrakt podpisał w ostatniej chwili, gdy KS miał już dograną alternatywną umowę z Gregiem Hancockiem.

Wtedy zadecydował w Toruniu sentyment, teraz nie ma o tym mowy, Holder w ostatnim sezonie jeździł może i równo, ale w sumie przeciętnie. Średnia 1,83 jest tylko minimalnie wyższa niż jego najsłabsze osiągnięcie rok wcześniej. Był dopiero 23. zawodnikiem w rankingu indywidualnym PGE Ekstraligi. Dla porównania - w swoim najlepszym sezonie w Toruniu (2012) było to odpowiednio 2,31 i 3. miejsce w lidze.

Jakie będzie miał opcje? Nieoficjalnie wiemy, że Holderem będzie zainteresowany Betard Wrocław. To w tym klubie Australijczyk debiutował w Polsce w 2007 roku zanim na osiem lat przywdział plastron z "Aniołem", a teraz mógłby zastąpić Michaela Jepsena Jensena. Holder może także liczyć na ofertę z Rybnika, a nawet z Leszna, gdyby odszedł jeden z braci Pawlickich.

Wideo: Czarowały kibiców i żużlowców przez cały sezon. PGE Ekstraliga/x-news