Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W GKM Grudziądz liczą na szybki powrót do ekstraligi

MAZ, wideo: PGE Ekstraliga/x-news
W minionym sezonie żużlowcy GKM dostarczyli kibicom wiele emocji, ale sezon w ekstralidze zakończyli spadkiem.
W minionym sezonie żużlowcy GKM dostarczyli kibicom wiele emocji, ale sezon w ekstralidze zakończyli spadkiem. Paweł Skraba
Grudziądzanie z zainteresowaniem będą śledzić ostateczne rozstrzygnięcia w Nice PLŻ. Może otworzą im drogę powrotną do ekstraligi.

Błyskawiczne i skuteczne rozmowy z zawodnikami, przedłużenie kilku kontraktów i jasna deklaracja - chcemy wrócić do ekstraligi. Tak wyglądały ostatnie dni w grudziądzkim klubie. Najpierw umowę podpisał Artiom Łaguta, co było sporym zaskoczeniem dla żużlowego środowiska. Potem kontrakty przedłużyli Krzysztof Buczkowski i Rafał Okoniewski. Wstępne deklaracje padły też ze strony Tomasza Golloba. Wszyscy zawodnicy, którzy w tym sezonie ścigali się w GKM „podpisali” się zresztą pod hasłem: razem spadliśmy z ekstraligi, razem powalczymy o powrót. Mówił o tym Zbigniew Fiałkowski z rady nadzorczej GKM. A odpowiadając na pytanie o ekstraligę, nie miał wątpliwości: - Chcemy wrócić. Ostatni sezon to było zupełnie inne doświadczenie dla nas, kibiców. Wiemy, że warto znów powalczyć o awans. A jeśli by się udało, będziemy mądrzejsi o tegoroczne doświadczenia.

Na razie GKM wyrasta na bardzo mocnego gracza przyszłorocznych rozgrywek Nice PLŻ, ale kto wie, może wcale nie będzie ścigał się na pierwszoligowych torach? Te „podejrzenia” wzbudzili sami pierwszoligowcy. Jedyną drużyną, która od początku roku głośno mówiła o awansie był ROW Rybnik. Tyle że nie dostał się do finału. W nim walczą Ostrovia i Lokomotiv, które z dużą rezerwą wypowiadają się o swoich ewentualnych startach w ekstralidze. I z powodów organizacyjnych (Łotysze) i finansowych. Jeśli okaże się, że zwycięzca rozgrywek nie ma wcale chęci na awans, ekstraliga znów będzie miała problem. Już rok temu zaprosiła do swojego grona GKM (oficjalnie - konkurs ofert), gdy z powodów licencyjnych z ich grona odpadł Włókniarz. Gdyby teraz historia się powtórzyła i brakowałoby chętnych do skompletowania ligi, konkurs na tzw. „dziką kartę” trzeba by powtórzyć. A wtedy spore szanse miałby właśnie - GKM.

Grudziądzanie milczą na ten temat, ale chętnie komentują inni. Znany z ciętego języka Witold Skrzydlewski z Orła Łódź, ma już wyrobioną opinię. - Raz im się to udało („wejść do ekstraligi tylnymi drzwiami” - red.). Teraz liczą, że któryś z klubów nie otrzyma licencji. Pewnie po cichu liczą na wygraną ekipy z Daugavpils. Oni pewnie odpuszczą jazdę z najlepszymi i otworzy się szansa dla Grudziądza - napisał w swoim felietonie na łamach sportowefakty.wp.pl - GKM musiałby wejść do ekstraligi na podstawie konkursu ofert. Jak mamy postępować w ten sposób, to może od razu ustalmy, kto i ile punktów zdobywa oraz jakie miejsce zajmuje. Dla mnie sprawa jest oczywista. Jeśli Ostrovia i Lokomotiv nie zdecydują się na jazdę w ekstralidze, to propozycję powinien otrzymać następny zespół, który jest w kolejce, a więc ROW Rybnik. GKM to spadkowicz, więc w ogóle nie powinien być brany w tej układance pod uwagę - zakończył.

Wiele w tej kwestii pewnie wyjaśni się w przyszłym tygodniu. Rewanżowy mecz finału NPLŻ w Ostrowie odbędzie się już w niedzielę (początek o godzinie 13.45, transmisja w TVP Sport). Lokomotiv ma dziesięć punktów zaliczki ze spotkania u siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska