Włókniarz Częstochowa - Get Well Toruń. Klęska "Aniołów". Spadek zagląda w oczy!

Włókniarz Częstochowa - Get Well Toruń 52:38
WŁÓKNIARZ: Madsen 10+1 (2,1,2,3,2), Ułamek 7+1 (3,3,0,0,1), Holta 14 (3,3,2,3,3), Jonsson 3 (1,0,1,1), Żagar 11 (3,2,3,1,2), Polis 5+1 (3,1,1), Gruchalski 2 (1,1,d).
GET WELL: Holder 9 (0,2,2,2,3), Jensen 3+1 (1,1,1), Miedziński 11 (0,3,3,3,2,w), Walasek 3 (2,0,1,0), Hancock 10+1 (2,2,3,2,0,1), Kaczmarek 2 (2,0,0,0), Krakowiak 0 (d,t).

Pierwsze zwycięstwo z ROW Rybnik wlało odrobinę optymizmu w serca toruńskich kibiców. Ci najwięksi optymiści liczyli na zwycięstwo w Częstochowie, które dałoby jeszcze jakieś nadzieje na walkę o play off.

Zmobilizowani byli także częstochowianie, dla których to spotkanie miało być furtką do utrzymania. I od początku narzucili torunianom twarde warunki gry.

Goście zupełnie nie trafili z ustawieniami silników i zwłaszcza na starcie wyraźnie odstawali. Leon Madsen i Sebastian Ułamek nie dali szans Michaelowi Jepsenowi Jensenowi i Chrisowi Holderowi, Daniel Kaczmarek tylko rozdzielił parę juniorów Włókniarza.

Pecha miał w dodatku Adrian Miedziński, który przewrócił się, jadąc na 5:1 z Grzegorzem Walaskiem. Ten z kolei na ostatnim okrążeniu oddał prowadzenie Rune Holcie. Porażka na dystansie Kaczmarka z Michałem Gruchalskim dopełniła ponury obraz pierwszej serii (7:17).

W kolejnych biegach było lepiej, ale torunianie sami trwonili szansę na odrabianie strat. Najpierw Holder stracił prowadzenie na rzecz Holty, chwilę później Walasek próbował atakować Żagara, a na koniec spadł za plecy Oskara Polisa.

Jasnym punktem w ekipie "Aniołów" był Miedziński. Szybko pozbierał się po pechowym początku. To on odniósł jako pierwszy indywidualne zwycięstwo i dzięki niemu goście wygrali pierwszy raz zespołowo w 9. wyścigu.

Od 11. biegu Jacek Gajewski zaczął korzystać z nielicznych atutów w postaci rezerw taktycznych. Para Hancock - Miedziński spisała się doskonale w starciu z szybkim Żagarem i straty stopniały do 6 punktów. Niestety, w kluczowym biegu 12 torunianie przegrali swoje pojedynki: Holder z Holtą, a kompletnie zawodzący Kaczmarek z Polisem.

W kolejnym wyścigu na tor wyjechała znowu para Hancock - Miedziński. To była ostatnia szansa na nawiązanie walki o zwycięstwo, ale Amerykanin pokpił sprawę na starcie. Gospodarze wygrali już szósty wyścig drużynowo i mogli świętować punkty meczowe.

W niedzielę wyjazdowe derby w Grudziądzu i naprawdę, trudno być w Toruniu optymistą...

Mecz w Częstochowie przed kamerami nSport+ skomentował Jacek Gajewski: - Pojechaliśmy słabo, popełnialiśmy bardzo dużo błędów, gubiliśmy punkty na dystansie, zwłaszcza w pierwszych czterech wyścigach. To praktycznie ustawiło cały mecz, potem goniliśmy, w pewnym momencie zbliżyliśmy się do 6 punktów. To był dla nas ważny mecz, brakuje nam punktów. Jesteśmy w trudnej sytuacji, w rewanżu będzie ciężko o punkt bonusowy. Musimy teraz wyciągnąć wnioski przed meczem w Grudziądzu, zwłaszcza dotyczącego początku spotkania - powiedział menedżer "Aniołów".

I. Ułamek, Madsen, Jensen, Holder 5:1 5:1
II. Polis, Kaczmarek, Gruchalski, Krakowiak (d) 4:2 9:3
III. Holta, Walasek, Jonsson, Miedziński 4:2 13:5
IV. Żagar, Hancock, Gruchalski, Kaczmarek 4:2 17:7
V. Holta, Holder, Jensen, Jonsson 3:3 20:10
VI. Miedziński, Żagar, Polis, Walasek 3:3 23:13
VII. Ułamek, Hancock, Madsen, Kaczmarek 4:2 27:15
VIII. Żagar, Holder, Jensen, Gruchalski (d) 3:3 30:18
IX. Miedziński, Madsen, Walasek, Ułamek 2:4 32:22
X. Hancock, Holta, Jonsson, Krakowiak (t) 3:3 35:25
XI. Miedziński, Hancock, Żagar, Ułamek 1:5 36:30
XII. Holta, Hancock, Polis, Kaczmarek 4:2 40:32
XIII. Madsen, Miedziński, Jonsson, Hancock 4:2 44:34
XIV. Holder, Madsen, Ułamek, Walasek 3:3 47:37
XV. Holta, Żagar, Hancock, Miedziński (w) 5:1 52:38