Adrian Miedziński do poprzedniego sezonu był jedynym polskim seniorem, który ponad dziesięć lat bez przerwy związany był ze swoim macierzystym klubem. W erze pogoni za wysokimi kontraktami i niknących w sporcie zawodowym sentymentów to wyjątki. W sumie uzbierało się szesnaście lat z "Aniołem" na piersi.
Wcześniej podobnym przywiązaniem mógł się wykazać Damian Baliński, który w 2014 roku zakończył współpracę z Unią Leszno po 21 latach z rzędu. Tego rekordu torunianin nie pobije. Miedziński już wcześniej był kuszony przez inne kluby, dwa lata temu miał choćby dobrą ofertę z Gorzowa. Zawsze jednak zwyciężał sentyment oraz... pieniądze. W Toruniu miał dobry kontrakt, ale także szerokie grono lokalnych sponsorów. Część z nich może teraz stracić.
Dlaczego więc doszło do rozwodu? Można powiedzieć, że to wspólna decyzja. W klubie nie brakowało opinii, że zawodnik potrzebuje zmian. W ostatnich sezonach zaliczał wiele upadków i kontuzji, ostatnia prawie kosztowała Get Well spadek z PGE Ekstraligi. Zdarzało się, że presja i duża ambicja zawodnika była powodem napiętej atmosfery w parkingu.
Sam żużlowiec chyba także dojrzał do zmiany klimatu. We wtorek miał się spotkać w klubie i rozmawiać o przyszłości, ale negocjacji już praktycznie nie było. Obie strony uzgodniły, że plany klubu i zawodnika ujawnią 3 listopada na konferencji prasowej. Niewykluczone, że taki ruch pchnie jego karierę do przodu, bo od 2013 roku nieco utknęła w miejscu. Może się zdarzyć, że za rok wróci do Torunia jako zawodnik skuteczniejszy i bardziej stabilny.
Adrian Miedziński w barwach "Aniołów" debiutował w 2001 roku. Drużyna zdobywała wówczas mistrzostwo Polski, ale 16-latek startował tylko w zawodach juniorskich. Debiutował w lidze rok później w derby Pomorza z Polonią Bydgoszcz, zdobył wówczas pierwszy punkt i pokonał Michała Robackiego. Potem jego kariera rozwijała się bardzo szybko: już w pierwszym sezonie osiągnął bardzo dobrą, jak na juniora, średnią - 1,16.
Najlepszy sezon zaliczył w 2013 roku. Średnia 2,08 dała mu 12. miejsce w indywidualnym rankingu ekstraligi. Dwa razy zdobywał Drużynowy Puchar Świata, w 2013 wygrał na Motoarenie turniej Grand Prix Polski. Od tego czasu jego kariera mocno jest zahamowała, głównie z powodu licznych upadków.
Z toruńską drużyną przeszedł wiele: nieudany dream team w 2003 roku z Tony Rickardssonem, Jasonem Crumpem i Piotrem Protasiewiczem, baraże trzy lata później, przejęcie klubu przez Romana Karkosika, pięć finałów ekstraligi i mistrzostwo w 2008 czy wreszcie mało chwalebną ucieczkę z Zielonej Góry w 2013 roku. Kibice w Toruniu cenili go za waleczność i oddanie, w 2012 roku potrafił wystartować w półfinale z Unią Leszno tydzień po złamaniu obojczyka.
Miedziński będzie startował w Częstochowie, ten klub zaczął kusić go jeszcze przed barażami. Prawdopodobnie w tym samym kierunku podąży Grzegorz Walasek. Za to w składzie "Aniołów" jedno z dwóch miejsc dla polskiego zawodnika zajmie Rune Holta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Rafał Mroczek wziął ślub z ukochaną! Cichopek i Kurzajewski pokazali zdjęcia z wesela
- Sprawdziliśmy, jak będzie wyglądać dziecko Krzan i jej ukochanego. Sama słodycz!
- Amerykanie wycenili Alicję Bachledę-Curuś. Takiej fortuny nikt się nie spodziewał
- Zapendowska nie była idealną matką. Takie błędy popełniła przy wychowywaniu córki