Paweł Wojciechowski wskoczył do Europy!

Wojciechowski walczył w skoku o tyczce na mityngu w Łodzi i spisał się bardzo dobrze. Co prawda poza zasięgiem rywali był Piotr Lisek (5,87), ale bydgoszczanin zajął drugie miejsce, z najlepszym wynikiem w tym sezonie (5,78), który jest równy minimum PZLA na halowe mistrzostwa Europy w Belgradzie. Może więc na luzie przystąpić do halowych mistrzostw Polski w Toruniu, które w sobotę i niedzielę odbędą się w Toruniu. To zapowiada ostrą walkę o medale z Liskiem i dobre wyniki.

Mistrzostwa w Toruniu będą ostatnią szansą uzyskania minimów, bo od razu po mistrzostwach zarząd PZLA ustali skład na wyjazd do Serbii.
Spośród ponad 30 zawodników z naszego regionu realną szansę ma trzech z nich: Dominik Bochenek (Zawisza, 60 m ppł.), Dariusz Kuć (Zawisza, 60 m) i Marcin Lewandowski (Zawisza, 800 m), choć na dystansie 1500 m już takie minimum ma. Bochenek miał pecha w Łodzi, bo w eliminacjach już po raz drugi pobiegł w tym sezonie 7,78, a minimum wynosi 7,75. W finale miał falstart. Jest blisko, może w Toruniu mu się uda.

Poza Wojciechowskim drugą pewniaczką jest Iga Baumgart (BKS Bydgoszcz), która na mityngu „Copernicus Cup” w Toruniu ustanowiła swój rekord życiowy na 400 m 52,17, czym z nawiązką wypełniła minimum. Ona może skupić się tylko na jak najlepszym biegu i medalu. Do Belgradu na pewno pojedzie.

Toruńskie mistrzostwa rozpoczną się w sobotę o 11.00, konkurencjami do wieloboju, ale uroczyste otwarcie zaplanowano na 15.45. Zaraz po nim pierwsze poważne emocje związane z finałami: zacznie się od 60 m ppł. kobiet, a potem kula K, trójskok K, 1500 m M, tyczka K, 1500 m K, wzwyż M, chód na 5000 m M, trójskok M, chód na 3000 m K, 60 m M i 60 m K.
W niedzielę zawody również rozpoczną się o 11.00, ale finały pozostałych konkurencji od 15.45, aż do ostatniej w imprezie dekoracji najlepszych tyczkarzy (18.52).