Wda Świecie przegrała po dogrywce z Puszczą Niepołomice

WDA ŚWIECIE – PUSZCZA NIEPOŁOMICE 1:2 pd. (1:1, 0:1)
Bramki: Maciej Rożnowski (84) - Daniel Barbus (27), Filip Wójcik (94).
WDA: Zapała – Lipiński, Kocieniewski, Urbański, Kiełpiński – Wenerski, Brzeziński – Maliszewski (60. Retlewski), Czerwiński, Siekirka (60. Kwasigroch) – Rożnowski.
PUSZCZA: Staniszewski – Furtak, Stawarczyk, Czarny, Łączek – Barbus (71. Radziemski), Kotwica, Lepiarz, Uwakwe (103. Kuliga), Żurek (76. Wójcik) – Orłowski.
Żółte kartki: Wenerski, Czerwiński (Wda), Uwakwe, Łączek (Puszcza).

Wda zaczęła niemal w takim samym składzie jak grała z Rozwojem Katowice. Jedynie Grzegorz Brzeziński zastąpił Macieja Andrzejewskiego. Na ławce rezerwowych znalazło się trzech nowych graczy pozyskanych w piątek, a mianowicie Dawid Retlewski (Pelikan Niechanowo), Maciej Kwasigroch (juniorzy Lecha Poznań, wychowanek Fali Świekatowo) i Dawid Szczukowski (Fala Świekatowo). Z kolei w ekipie drugoligowca zadebiutował były zawodnik Zawiszy Bydgoszcz Piotr Stawarczyk.
Początek meczu był wyrównany. W 6. min. pierwszy celny strzał oddał Piotr Siekirka, ale na posterunku był Marcin Staniszewski. W odpowiedzi niecelnie uderzał Marcin Orłowski. W 20. min., po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Patryka Urbańskiego, przed bramką w piłkę nie trafił Patryk Kiełpiński. Siedem minut później, po akcji lewą stroną Orłowskiego, Puszcza objęła prowadzenie. Najpierw lot piłkę niefortunnie przeciął jeden z obrońców Wdy. Łukasz Zapała instynktownie obronił, ale z dobitką zdążył Daniel Barbus. Gol podciął skrzydła świecianom. Długo nie mogli oni przeprowadzić skutecznej akcji. W 40. min. mogło być 0:2, ale na szczęście dla miejscowych na 9 metrze z futbolówką minął się Bartosz Żurek (dośrodkowywał Longinus Uwakwe). Tuż przed przerwą powtórzyła się sytuacja z 20. min. Tym razem dobrej wrzutki Urbańskiego nie wykorzystali Maciej Rożnowski i Kiełpiński.

Niezawodny „Rożnoś”

W 2. połowie podopieczni Grzegorza Wódkiewicza próbowali odmienić losy wyniku. Tymczasem rywale nastawili się na grę z kontry. W 56. min. po jednej z nich było groźnie pod bramką gospodarzy, ale świetnie zachował się Zapała. W 60. min. na boisku zameldowali się debiutanci Retlewski i Kwasigroch. Ten pierwszy ożywił grę świecian, którzy coraz groźniej atakowali. Dwukrotnie bliski szczęścia był Kiełpiński, a raz Grzegorz Brzeziński i Rafał Lipiński. W 73. min. nikt nie zdołał zamknąć dobrego zagrania wzdłuż bramki Retlewskiego. W 84. min. wyrównanie przyniósł daleki wyrzut z autu Kiełpińskiego. Na 6 metrze piłkę przejął Maciej Rożnowski, który mimo asysty obrońców zdołał oddać celny strzał. W 90. min. „Rożnoś” znakomicie uderzył z 17 metrów, ale gości od gola uratowała poprzeczka.

Szybki cios Puszczy

Zwycięzcę musiała wyłonić dogrywka. Tę znakomicie zaczęli gracze z Małopolski. W 94. min. wywalczyli oni rzut rożny. Obrońcy Wdy najpierw zdołali wybić futbolówkę. Ta jednak wróciła na prawą stronę do Dominika Radziemskiego. Ten jeszcze raz dośrodkował ją w pole karne, a tam znakomitym strzałem z głowy popisał się inny rezerwowy Filip Wójcik. I było 1:2. Miejscowi szybko ruszyli do odrabiania strat. W 103. min. kapitalnie z 16 metrów uderzył Retlewski, ale piłka trafiła w słupek. Za chwilę, po rzucie wolnym Urbańskiego, Retlewski główkował tuż nad poprzeczką. Po zmianie stron miejscowi szukali wyrównania, ale rywale mądrze się bronili. W 122. min. bliski podwyższenia wyniku był Kamil Łączek. Zatem drugą przygodę z centralnym Pucharem Polski trzecioligowiec ze Świecia zakończył już na drugim meczu.