Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudne momenty, zatajane kontuzje, tajemnice - czyli kulisy polskiej kadry

TN
- Do szatni nigdy nie wchodziłem, w samolocie z moim operatorem zajmowaliśmy dwa ostatnie miejsca w tyle, bo samolot był traktowany tak samo jak szatnia, jak autobus, do którego nie mają prawa wejść też kobiety. To rzecz święta, miejsce dostępne tylko dla reprezentacji - opowiada Marcin Feddek, autor książki "Dekalog Nawałki", która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa „Sine Qua Non”.

Co znajdziemy w książce? Najogólniej mówiąc, zajrzymy za kulisy reprezentacji, w której zakochali się polscy kibice. Poznamy mowy motywacyjne Lewandowskiego przed meczem z Niemcami, staniemy w tunelu obok Piszczka tuż przed wyjściem na stadion we Frankfurcie. Weźmiemy udział w zamkniętej imprezie tuż po wywalczeniu awansu na Euro 2016. Poczujemy przeszywającą ciszę w autokarze po porażce z Portugalią…

Marcin Feddek - bydgoszczanin, reporter Polsatu Sport - od początku kadencji Adama Nawałki został obdarzony przez selekcjonera szczególnym zaufaniem. Jako jedyny dziennikarz mógł śledzić zamknięte treningi kadry i podróżowania z nią, a prywatne rozmowy z trenerem i zawodnikami dały mu dostęp do informacji zarezerwowanych wyłącznie dla członków sztabu. W książce odkrywa przed czytelnikami kulisy reprezentacji, która dotarła do ćwierćfinału ME we Francji. Przybliża metody selekcjonera, tłumaczy jego decyzje taktyczne, a także przedstawia, jak od środka funkcjonuje najważniejsza drużyna narodowa w kraju.

- Zaczęło się od tego, że pierwsze dwa, trzy treningi w Grodzisku oglądałem z ukrycia, po ciemku, w budynku hotelowym i nikt o tym nie wiedział. A potem Nawałka pozwolił mi już wejść oficjalnie na trening. I wszyscy wiedzieli, przynajmniej piłkarze, że jestem tym dziennikarzem, który może te treningi oglądać - wspomina Feddek. - Umowa była prosta, że ani składu, ani tego, co robią na treningach nie sprzedaję przed meczem, broń Boże, natomiast mogę z tej wiedzy korzystać, analizując mecze naszej reprezentacji do naszego programu „Cafe Futbol”. Sprawiało mi to dużą radochę, że mogę ludziom pokazywać, jak ta drużyna się rozwija, wiedząc co robią na treningach i wiedząc co wyszło w meczu, mogłem to kibicom przed telewizorami wytłumaczyć. I w ten sposób ta nasza współpraca się docierała. Na początku trener miał trochę uwag, jak to pokazywać, jak to robić. Pod tym względem był i jest bardzo konkretny i zasadniczy. Wiedziałem, że pewnych barier nie można przekroczyć, na przykład do szatni nigdy nie wchodziłem. W samolocie zajmowałem z moim operatorem dwa ostatnie miejsca w tyle, bo samolot był traktowany tak samo jak szatnia, jak autobus, do którego nie mają prawa wejść też kobiety. To rzecz święta, miejsce dostępne tylko dla reprezentacji - mówił.

We wstępie książki Marcin Feddek napisał: „Część posiadanej wiedzy, za zgodą selekcjonera, mogę wreszcie uwolnić. Mogę opowiedzieć o trudnych decyzjach i przeróżnych problemach, z którymi sztab zmagał się na kolejnych zgrupowaniach. O kontuzjach, które były zatajane, o atmosferze, wzajemnych relacjach na linii selekcjoner - zawodnicy. (...)” I dalej: „W trakcie eliminacji zdarzały się i trudne momenty. Przed arcyważnym rewanżowym meczem z Niemcami selekcjoner zastanawiał się, czy pod presją redakcyjnych kolegów nie zdradzę przygotowywanych założeń. Czy dla własnego spokoju nie powinienem odpuścić sobie wizyt na treningach. Zapewniałem, że nie ma takiej potrzeby.”

Kiedy narodził się pomysł na książkę? - Myślę, że po meczu z Gruzją, który odbył się 13 czerwca 2015 roku. To zaczęło we mnie kiełkować. W styczniu 2016 roku napisałem wstęp i konspekt, zaakceptowany przez Adama Nawałkę i wydawnictwo. Przed mistrzostwami Europy pracowałem nad nią około trzech miesięcy, a po Euro około półtora - mówi autor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska