Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Diduszko lepszy od Michała Michalaka, Polski Cukier Toruń od Turowa Zgorzelec! [ZDJĘCIA]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
To 14 zwycięstwo Polskiego Cukru w tym sezonie.
To 14 zwycięstwo Polskiego Cukru w tym sezonie. Sławomir Kowalski
Świetny powrót Bartosza Diduszki po kontuzji. Polski Cukier Toruń z nim w składzie jest zupełnie inną drużyną i po dobrym meczu odprawił nieobliczalny Turów Zgorzelec.

Polski Cukier Toruń - Turów Zgorzelec 97:85 (25:18, 20:21, 25:20, 28:26)
POLSKI CUKIER: Skifić 20, 5 zb., Wiśniewski 17 (2), 5 as., Sulima 16, Trotter 12, 5 zb., 7 as. Weaver 8, 8 zb., 7 as. oraz Diduszko 15 (2), Sanduł 4, Śnieg 3, Michalski 2, Perka 0.
TURÓW: Carter 26 (5), Kostrzewski 20, 6 zb., Ikovlev 14 (2), Nikolić 19, Michalak 0 oraz Bochno 6, Gospodarek 5 (1), Jackson 2, Archibeque 2, Lichnowski 0.

Obie drużyny rozpoczęły od dobrej grze w ofensywie i słabszej w obronie. Sporo mylili się liderzy zespołów: wyraźnie pobudzony Michał Michalak i Kyle Weaver, który zaczął od trzech niecelnych rzutów i został zmieniony przez Bartosza Diduszkę. Torunianie grali zespołowo, odpowiadał im najczęściej Mateusz Kostrzewski (12 pkt do przerwy). W 7, minucie trener Jacek Winnicki poprosił o przerwę, żeby poprawić szyki w defensywie, bo goście za dużo mieli czystych pozycji rzutowych.

W końcu jednak zespołowość Polskiego Cukru wzięła grę. Torunianie zaczęli od 70 proc. z gry w 1. kwarcie i ten poziom utrzymali do końca spotkania. Po akcjach Łukasza Wiśniewskiego i Diduszki było 3 20:15. W końcówce przewagę zapewnili rezerwowi, dobre zmiany w obronie dali Kamil Michalski i Maksym Sanduł. Ukrainiec dzielnie walczył pod koszami, ale w 12. minucie miał już 3 faul na koncie i musiał wrócić na ławkę.

Przewinienia był zresztą poważnym problemem gospodarzy. Turów szybko to wykorzystał i właśnie rzutami wolnymi (13/15 do przerwy) zmniejszył w 2. kwarcie straty do 26:22. Dobre fragmenty gry Polski Cukier przeplatał ze słabymi, pełnymi prostych błędów (9 strat do przerwy).

Powoli trener Jacek Winnicki wracał do swoich podstawowych graczy. Przewaga urosła znowu do 7-8 punktów. Mogło być więcej, ale wysocy kilka razy gubili piłkę pod zaskakujących podaniach Weavera. Amerykanin przed przerwą przestał już podawać i sam zabrał się za zdobywanie punktów.

Torunianie w przerwie zgubili gdzieś na chwilę w szatni dobrą defensywę. Turów przyspieszył, nieco lepiej zagrał w obronie i w minutę odrobił wszystkie straty. Rozrzucał się Tweetty Carter i po jego "trójce" w 23. minucie był remis 48:48.

Gospodarzy na prowadzenie wyprowadził ponownie Weaver. Rywale bardzo się go bali, faulowali przy byle okazji, ale Amerykanin i tak ściągał na siebie obrońców i popisywał się niesamowitymi asystami do Sulimy lub Skificia (60:54). Tuż przed końcem 3. kwarty przypomniał o sobie Wiśniewski i przewaga urosła do 11 punktów (67:56).

W ostatniej kwarcie lider PLK już kontrolował wydarzenia, po kolejnym trafieniu Wiśniewskiego było 74:60 w 33. minucie. Torunianie cały czas trzymali równy poziom w defensywie i rywali poniżej 40 proc. skuteczności z gry, a w ataku imponowali cierpliwością w szukaniu dobrych pozycji (67 proc.). Zupełnie nie udał się powrót do Torunia Michalakowi, nie trafił ani jednego z 8 rzutów z gry. Bardzo słabo wypadł Kirk Archibeque, który szuka formy po chorobie, a gości od totalnego pogromu uratował filigranowy Carter (5/11 za 3).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska