Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niesamowity Danny Gibson uratował toruńskich koszykarzy

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Polski Cukier Toruń - Siarka Tarnobrzeg
Polski Cukier Toruń - Siarka Tarnobrzeg Sławomir Kowalski
Zanosiło się na klęskę Polskiego Cukru z Siarką Tarnobrzeg. W ostatniej kwarcie drużynę uratował Danny Gibson, który zdobył w tej części... 21 punktów!

Siarka do Torunia przyjechała mocno osłabiona, bez najlepszego Polaka Kacpera Młynarskiego, którego wyeliminowała kontuzja pleców. Goście zupełnie się tym nie zrazili. W pierwszych minutach wprost ośmieszali defensywę miejscowych. Po łatwych punktach spod kosza Zacha Robbinsa i Daniela Walla Siarka prowadziła 8:4.

Zdenerwowany trener Jacek Winnicki już w 3. minucie poprosił o czas, wprowadził do gry aż trzech zmienników. Nic nie pomogło, w połowie kwarty było już 6:19.

Gdy torunianie wzmocnili obronę pod koszem, to z dystansu zaczęli trafiać Gary Bell i Eugene Harris. 30 pkt straconych w kwarcie to była katastrofa, Siarka miała skuteczność z gry powyżej 70 procent!

Lepsza obrona pojawiła się wreszcie w 2. kwarcie, a wkład mieli w to rezerwowi Kamil Michalski i Adam Lisewski. Po „trójkach” Kornijenki i Wiśniewskiego w 13. minucie straty stopniały do 28:32. Fatalnie jednak w tym okresie grał Gibson. Gdy pojawił się na parkiecie przewaga Siarki urosła do 9 pkt i szybko do gry wrócił Michalski. W 17. minucie goście prowadzili 44:32, torunian z łatwością ogrywali Jakub Patoka czy Daniel Wall.

Po przerwie torunianie wreszcie zaczęli grać agresywniej. Od błędów i prostych strat w ofensywie wciąż bolały zęby, ale punkt po punkcie straty były odrabiane (42:46) w 24. minucie. Wreszcie z dystansu trafił Gibson i był już prawie remis.
Na prowadzenie Polskiego Cukru musieliśmy jednak poczekać dłużej. Dopiero w 27. minucie, po trafieniu z półdystansu Kornijenki, było 52:51.

Nie cieszyliśmy się z tego długo. Gospodarzom brakowało stabilności w grze, głównie z powodu słabości Gibson. Amerykanin długo nie mógł znaleźć sobie miejsca, wikłał się w bezsensowne pojedynki i tracił piłkę. Także Kornijenko niewiele tym razem wnosił, pudłując masę rzutów spod kosza.

Siarka szybko odzyskała prowadzenie, a w grę torunian wkradła się frustracja. Po niesportowym faulu Aleksa Perki w 30. minucie 2 wolne trafił Patoka, Zalewski dołożył za 2 i sytuacja znowu była bardzo trudna - 52:61 przed ostatnią kwartą.

Czwartą kwartę celnymi rzutami z dystansu rozpoczęli Gibson i Wiśniewski (58:61), po kolejnym trafieniu Amerykanina Polski Cukier prowadził nawet 67:65. Potem znowu cała nastąpiła seria żenujących błędów (m.in. podanie Michalaka w ręce rywala), torunianie nie panowali nawet nad swoją tablicą. Goście chętnie z tego skorzystali. W 37. minucie wygrywali 71:67 po „trójce” Bella.

Sytuacja wyglądała na beznadziejną. Wtedy niesamowite 27 sekund rozegrał Gibson. W tym czasie dwa razy trafił z dystansu i dołożył akcję 2+1. Było 78:74 i gospodarze w ostatniej chwili wydarli Siarce zwycięstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska