Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Champ Oguchi wróci najszybciej, jak to tylko będzie możliwe

Tomasz Froehlke
Chamberlain Oguchi chce jak najszybciej wrócić na parkiet, oczywiście w barwach Anwilu Włocławek
Chamberlain Oguchi chce jak najszybciej wrócić na parkiet, oczywiście w barwach Anwilu Włocławek Piotr Kieplin
Chamberlain Oguchi chce jak najszybciej wrócić na parkiet, oczywiście w barwach Anwilu Włocławek. Dał temu wyraz w swoim liście na Twitterze.

Kilka słów jest kierowanych do jednego z włocławskich dziennikarzy. Nie wdając się w liczne plotki, Champ Oguchi przyznaje w nim m.in.: „Ja i Anwil traktujemy stan mojego zdrowia bardzo poważnie i pracujemy ciężko nad moim powrotem.(...) Robię wszystko, aby dołączyć do drużyny tak szybko, jak to będzie możliwe(...)”.

To zrozumiałe, że w przypadku tak wybitnego zawodnik, który rozegrał tylko dwa z czterech meczów Anwilu, a na dodatek ma w kontrakcie klauzulę umożliwiająca wykup z klubu za stosowną kwotę do końca roku, pojawiają się różne spekulacje. To całkowicie normalne, że inne kluby, zwłaszcza o wiele bogatsze od Anwilu ciągle penetrują rynek i wkrótce będą starali się wykupić zawodników. Nie dziwią informacje z zagranicznych stron, że klub np. w Hiszpanii jest zainteresowany jakimś zawodnikiem z polskiej ligi. Tylko pytanie, czy sam zawodnik będzie tego chciał. Ale problem będzie wówczas, gdy taka propozycja się pojawi.

Oguchi potwierdził informację ze strony internetowej klubu, że jest kontuzjowany (tzw. kolano skoczka, czyli uraz przeciążeniowy rzepki), co pozwala mieć nadzieję, że po kilkunastu dniach rehabilitacji będzie w pełni zdolny do gry. Gdy jednak okaże się, że jest to coś poważniejszego, czeka go operacja i wówczas tak szybko w żadnym klubie nie zagra. Ale trzeba mieć nadzieję, że to nie nastąpi.

Oczywiście, kibice Anwilu mogą być rozczarowani, że Oguchiego zabrakło w Dąbrowie Górniczej, by wówczas wynik byłby zupełnie inny. Tego nigdy nie sprawdzimy. Może tak, a może nie. Nie tylko w Anwilu kontuzjowany jest jeden z liderów i jakoś trzeba sobie radzić. Gdyby inni zagrali lepiej, nie trzeba by Oguchiego, żeby ten mecz wygrać.

Jedno jest pewne: zawodnik musi się porządnie wyleczyć, żeby potem w jak najlepszy sposób pomóc drużynie.

Kiedy wróci Champ? tego nawet on sam nie wie. Za tydzień, dwa a może jeszcze dłużej. Lub krócej. W najbliższy poniedziałek Anwil podejmuje rewelacyjny Asseco Gdynia (bilans 5-1). Byłoby bardzo dziwne, gdyby Oguchi po takim urazie już zagrał, czego mu oczywiście wszyscy życzą. Ale lepiej jeden mecz więcej odpuścić, niż żeby kontuzja się ponowiła, bo to by oznaczało kolejną przerwę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska