KSK Noteć Inowrocław uległa po dogrywce

KSK NOTEĆ - GTK GLIWICE 76:79

Kwarty: 21:5, 22:22, 14:29, 14:15, d. 5:8
NOTEĆ: Korólczyk 18 (6), Ratajczak 16, Pochocki 12, Maciejewski 10, Wierzbicki 6 (2) oraz S. Sroczyński 6, A. Filipiak 4, Michałek 2, Kozłowski 2, Dusiło 0. GTK: Wróbel 20 (3), Pabian 11 (3), Załucki 11 (2), Pluta 9 (1), Bodych 5 (1) oraz Fraś 13, Morawiec 6 (2), Ecka 5 (1), Konsek 0.

Prowadzili 15:0 po 3 celnych rzutach z dystansu Korólczyka (6/11 za 3, 4 zb.), i udanych akcjach pod koszem Ratajczaka (8/13 za 2, 9 zb., 3 as.),. W 9. min. wygrywali aż 21:2, a po 1. kwarcie 21:5 po „3” Morawca (2/2 za 3).

- Czuliśmy się w Inowrocławiu jak na wakacjach. Nie pamiętam meczu, który rozpoczęliśmy tak fatalnie. Zabrakło koncentracji - powiedział Stanisław Mazanek, trener GTK.

Wydawało się, że Noteci nic nie może odebrać zwycięstwa. Tym bardziej, że po 1. połowie nadal miała bezpieczną przewagę 43:27. Kłopoty zaczęły się po przerwie. - Popełniliśmy za dużo strat w drugiej części meczu. Pozwoliliśmy rywalom zebrać zbyt wiele piłek na naszej desce. Zabrakło nam doświadczenia w końcówce spotkania - zaznaczył Łukasz Żytko, trener Noteci.

Więcej o meczu w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej".