Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Pomorzanina Toruń chce dopaść Grunwald Poznań

Joachim Przybył
Laskarze Pomorzanina w rundzie jesiennej przegrali tylko 1 z 9 meczów.
Laskarze Pomorzanina w rundzie jesiennej przegrali tylko 1 z 9 meczów. Sławomir Kowalski
Zwycięstwa są jedynie kolejnym etapem. Dla mnie najważniejsze jest, żeby drużyna poprawiała się z każdym tygodniem naszej wspólnej pracy - mówi Piotr Żółtowski, trener hokeistów na trawie z Torunia

Za panem pierwsza runda w roli pierwszego trenera Pomorzanina. Z wyników jest pan chyba zadowolony?

Zacznijmy od samego początku. Bardzo obawiałem się pierwszego meczu w sezonie, bo to on miał być prawdziwą weryfikacją. Ciężko pracowaliśmy w okresie przygotowawczym, ale nie byłem pewien, czy to przyniesie odpowiednie efekty. Szczęśliwe zwycięstwie z AZS pozwoliło uwierzyć drużynie i mnie, że nasza praca miała sens. Każdy kolejny tydzień dawał nam kolejne materiały do analizy. W sumie przegraliśmy tylko jeden mecz. Mieliśmy słaby moment w starciu z Grunwaldem w Poznaniu. Zwycięstwo tam nie było jednak celem samym w sobie, ale kolejnym etapem. Dla mnie najważniejsze jest, żeby drużyna poprawiała się z każdym tygodniem naszej wspólnej pracy.

Znowu latem nie brakowało kadrowych osłabień. Klub po raz pierwszy sięgnął po obcokrajowców. Co dali Pomorzaninowi Ukraińcy?

Straciliśmy przed sezonem w sumie sześciu podstawowych zawodników. Wiedziałem, że Ukraińcy to nieźli hokeiści, ale było pytanie, jak szybko się zaadoptują w nowym środowisku, jak szybko znajdą porozumienie z zespołem. Okazało się, że to nie tylko dobrzy zawodnicy, ale bardzo sympatyczni ludzie. Szybko udało się wydobyć z nich to, co pozwoliło poprawić jakość całego zespołu. Zaczęli dobrze grać praktycznie z dnia na dzień, strzelili wiele bramek, które zapewniły nam punkty.

Pomorzanin ma siedem punktów przewagi nad trzecim zespołem. To bardzo komfortowa sytuacja.

To jednocześnie dużo i mało. Mamy bezpieczną przewagę, ale na wiosnę jest jeszcze wiele punktów do zdobycia i będziemy musieli kontrolować sytuację. W tej chwili mam tylko nadzieję, że nie będzie zbyt wielu zmian kadrowych. Tylko utrzymanie tego składu jest gwarancją dalszego poprawiania poprawiania wyników. Pamiętajmy, że najważniejsze mecze przed nami dopiero w przyszłym roku.

Z Grunwaldem przegraliście gładko w Poznaniu. Ta drużyna jest w ogóle do pokonania w tym sezonie?

Jest to drużyna, która ma najlepszych zawodników w Polsce. To jedyny klub zawodowy w lidze, więc stwarza najlepsze warunki zawodnikom. Trzeba jednak dążyć do wygrywania z najlepszymi, choć wiele rzeczy musimy w naszej grze udoskonalić, żeby pokonać lidera. W tym składzie mieliśmy za sobą dwa miesiące pracy i trudno było nawiązać walkę z Grunwaldem. Jest to jednak jeden z naszych celów na przyszłość. Nie lekceważymy przy tym innych zespołów. Bardzo fajny, otwarty hokej gra Gąsawa, mocny jest Start Gniezno.

Zapytam o Ligę Mistrzów. Czy porażka 2:18 może czegoś drużynę nauczyć? Potrzebne są takie wyjazdy?

Dla mnie to bardzo ważne. W meczu z Francuzami prowadziliśmy wyrównaną walka, choć skończyło się porażką. Mają teraz to doświadczenie na pewno inaczej rozegrałbym taktycznie mecz z Amsterdamem. Warto uczestniczyć w tych rozgrywkach, bo nie ma lepszego poligonu do poprawiania systemu treningowego i mojej własnej pracy. Porażka boli, ale moim zadaniem jest wyeliminowanie z głów zawodników przekonania, że idziemy w złym kierunku. Przekonuję ich, że ta różnica może zostać zniwelowana, a błędy jesteśmy w stanie wyeliminować. We wszystkich edycjach Ligi Mistrzów nie odbiegaliśmy od innych zespołów, tylko Holendrzy obnażyli nasze braki. Pamiętam, że z drużynami z tego kraju zwykle przegrywaliśmy wysoko, nie leży nam ich hokej.

Niedawno zakończyła się liga na trawie, a już szykujecie się do rozgrywek halowych.

To dla mnie ważny moment, bo w hali można popracować nad koordynacją, dynamiką i zwrotnością, które potem przydają się na trawie. Nie jestem zadowolony z systemu turniejowego w rozgrywkach. Zgłosiło się 10 drużyn, więc można było zrobić normalną ligę systemem każdy z każdym. To lepsze nie tylko z perspektywy szkoleniowej, ale także ciekawsze dla kibiców i skuteczniejsze w promocji hokeja. Tymczasem teraz w Toruniu zagramy tylko raz i to będzie koniec atrakcji halowych dla naszych fanów. Stworzyliśmy dwie ekipy Pomorzanina i Bałagany. Mamy w kadrze prawie 30 hokeistów, a mecze są ważnym momentem kończący pewien okres pracy. Niech wszyscy zawodnicy mają okazje pograć przez kolejne trzy miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska