Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spartanie, wampiry i potop w kampanii, czyli ułańska fantazja kandydatów do samorządów

Adam Willma
Na Podgórzu w Toruniu można dostać oczopląsu od plakatów zawieszonych wzdłuż ulicy Poznańskiej.
Na Podgórzu w Toruniu można dostać oczopląsu od plakatów zawieszonych wzdłuż ulicy Poznańskiej. Adam Willma
Wieje nudą z wyborczych plakatów, panie i panowie prosto od fryzjera popędzili do specjalisty od wizerunku, czyli do programu Photoshop.

Na szczęście zawsze znajdą się i tacy, którzy dodadzą smaczku wyborom.

Na przykład Józef Ramlau, którego żadne wybory już nie zaskoczą, bo z niejednego samorządu jadł chleb. Oto młodzi działacze zaproponowali mu plakat żywcem skopiowany z kampanii Baracka Obamy - "Hope". Wyszło pięknie i afroamerykańsko, prawie jak u Andy'ego Warhola. Jest jeszcze druga wersja plakatu, na której kandydat wciela się w miniaturowego bohatera kreskówki "bo każdy jest ważny". Nawet skrzaty.

Lepszy wszak Afroskrzat niż człowiek z halloweenową dynią zamiast głowy. W ten sposób dał się poznać Wojciech Głowacki z PO, który do toruńskiej Rady Miasta startuje z hasłem "Działanie z głową". Niewykluczone, że głowę kandydat pozostawił sobie jako Wunderwaffe.

Głowackiemu pozazdrościł Piotr Malinowski, kandydat SLD, który przebrał się za wampira, bo "nawet wampiry mu niestraszne". Żeby się kandydat nie zdziwił, gdy zasiądzie w radzie.

Malinowski mógłby podzielić się doświadczeniami z Tadeuszem Porożyńskim, zarządcą cmentarza komunalnego w Chojnicach. Kandydat ów postawił na sprawdzoną metodę reklamowania się pomiędzy nieboszczykami - na płocie cmentarza komunalnego. Jak dotąd, z równowagi wyprowadził jedynie żywych.

Bezpośrednio w niebiosach program wyborczy ogłosił kandydat metropolii bydgoskiej na prezydenta, Piotr Cyprys. Swoimi planami dotyczącymi Bydgoszczy podzielił się na pokładzie "kukuruźnika" kilkaset metrów nad ziemią. Ponoć nikt nie zdobył się na krytykę.

Przeczytaj również: #PerłyKampanii - internauci naśmiewają się z kandydatów do samorządów [tweety internautów]

Jako bywalec sal kinowych daje się poznać Dominik Kalinowski, kandydat nakielskiej Nowej Prawicy JKM, którego poznajemy jako X-Mana, bohatera "Matrix"czy spartańskiego wojownika. Jedno jest pewne - walka o mandaty w Nakle zapowiada się krwawo.

O tym, że władza jest najlepszym środkiem znieczulającym, przekonał nas kandydat do sejmiku wojewódzkiego Leszka Bonny. Podczas otwarcia drogi nr 240 Chojnice - Pawłowo wszystkich zelektryzował widok kandydata, który - pomimo jesiennego chłodu - paradował w partyjnej koszulce z krótkim rękawem. Okazuje się jednak, że energetyzujące oddziaływanie władzy działa, niestety, wybiórczo, bo pozostali samorządowcy byli pozapinani na wszystkie guziki. Niewykluczone, że wizerunek kandydata ociepliła wizyta marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka.

O tym, że warto zapoznać się ze swoimi reklamówkami przed ich zawieszeniem przekonał się Jacek Krzyżaniak. Znany żużlowiec pomylił okręgi, z których startuje. Zamiast "trójki", na wielkim plakacie przeczytamy, że startuje z okręgu nr 4, czyli z zupełnie innej części miasta. "To jakbyś stanął na starcie na złym torze" - komentowali znajomi sportowca na Facebooku.

Wyjątkowo pracowitą kampanię kończy prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza, który startuje do rady powiatu, podobnie jak i jego małżonka Aleksandra. Ale to nie wszystko - Brejzowie mocno zaangażowali się, aby poszerzyć swoje wpływy również w starostwo. Powstały aż trzy komitety, które "z Brejzą na ustach" chcą odsunąć miejscowy PSL od władzy. Ludowcy mocno się mobilizują, by odeprzeć ten atak. Na konwencji wyborczej PSL Jacek Olech apelował: "Wszystkim dziś mówię, że obrona powiatu przed rodziną polityczną Brejzy jest taką powinnością, jak w czasie potopu szwedzkiego była obrona Częstochowy".

Ułańską fantazją popisała się Anna Siudzińska, bydgoszczanka - kandydatka PiS na fotel burmistrza Chełmna, która na swój przedwyborczy wiec przyjechała konno. Niestety, zwierzę za nic miało powagę sytuacji - narobiło na główny deptak w mieście. Ponieważ kandydatka nie posprzątała, musiała z pokorą przyjąć 100-złotowy mandat chociaż - z uwagi na to, że koń nie jest recydywistą, liczyła że incydent zakończy się upomnieniem.

Czytaj: Kandydatka na burmistrza Chełmna przyjechała konno na wiec. Teraz ma kłopoty, bo jej koń... zanieczyścił główny deptak

Ciekawą formę rywalizacji obrały dwa konkurujące ze sobą komitety z Torunia, które pojedynkują się na piosenki. "Czas Gospodarzy" śpiewa w rytmie disco polo: "Toruń budzi się ze snu, gotycki smak porannej kawy. W tym jednym z najpiękniejszych miast, mieszkamy tu my wszyscy razem". Przebój, w rytm którego pląsa m.in. prezydent Michał Zaleski sparodiowano okrutnie: "Toruń budzi się ze snu, gotycki smak taniego wina. W najbardziej z zadłużonych z miast, na każdej ławce żuler kima".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska