MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Solec Kujawski. Ojciec osierocił czworo dzieci - jego samochód staranował pijany kierowca

Maciej Czerniak
Anna Szyjkowska w otoczeniu swoich synów. Z lewej strony 3,5-letni Piotr, w środku 1,5-roczny Pawełek, a z prawej  - 11-letni Krzysztof.
Anna Szyjkowska w otoczeniu swoich synów. Z lewej strony 3,5-letni Piotr, w środku 1,5-roczny Pawełek, a z prawej - 11-letni Krzysztof.
Anna Szyjkowska ma trzech synów. Na świat przyjdzie wkrótce czwarte dziecko. Jej mąż zginął w wypadku. A pijany kierowca, który w niego uderzył, chodził niedawno po Łęgnowie i chwalił się, że jest bezkarny.

To miały być wspaniałe święta. Adam Szyjkowski kupował prezenty mikołajkowe dla swoich synków już pod koniec października. Nie zdążył ich sam zapakować, bo 6 listopada umarł. W wypadku, do którego doszło dziesięć dni wcześniej został ciężko ranny. Lekarzom nie udało się go uratować.

Ostatni telefon

- To było 28 października - opowiada Anna Szyjkowska, trzymając na kolanach półtorarocznego Pawełka. Dziecko przygląda się z zaciekawieniem swoim starszym braciom. - Mąż pojechał do Bydgoszczy, chciał kupić półki do pokoju chłopców. Po 21 już zaczęłam się niepokoić, że tak długo go nie ma. Zadzwonił około 22 - kobieta przerywa, potem mówi wolno, w skupieniu. - Adam powiedział, że miał wypadek. A ja myślałam, że robi sobie żarty. To bardzo pogodny człowiek, często żartował. Ale wtedy akurat nie.

Adam Szyjkowski zdołał powiedzieć żonie przez telefon tylko kilka słów. - Mówił, że jest przygnieciony w samochodzie i wszystko go boli. Coraz bardziej. W końcu się rozłączył - przypomina sobie pani Anna.

Kobieta przyznaje, że nie była w stanie tamtego wieczoru jechać na miejsce wypadku: - Byłam roztrzęsiona, a poza tym, nie mogłam zostawić dzieci samych w domu.

Pijany za kierownicą

Na miejsce pojechał za to Mirosław Caban, kuzyn Szyjkowskiej. - Widziałem samochód wiszący na płocie przy ulicy Toruńskiej. Przód auta był cały wgnieciony.

Okazało się, że w golfa, którym jechał Adam Szyjkowski uderzył czołowo bmw. Kierowca to Rafał R. Obaj mężczyźni trafili do szpitala w Bydgoszczy. - Stan kierowców był na tyle poważny, że niemożliwe było wykonanie badania alkomatem na obecność alkoholu - wyjaśnia Maciej Daszkiewicz, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. - Pobrano próbki krwi.

Dopiero, gdy po kilku tygodniach od wypadku znane były wyniki badań, wyszło na jaw, że Rafał R. miał we krwi 1,85 promila alkoholu. - Mężczyźnie już wcześniej odebrano prawo jazdy. Miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów - dodaje Daszkiewicz.

R. wyszedł ze szpitala po kilkunastu dniach. Już po śmierci Adama Szyjkowskiego miał podobno chodzić po Łęgnowie, gdzie mieszkał i obnosić się z tym, że jest bezkarny.

- Jak to możliwe, że facet, który już w przeszłości spowodował wypadek i w związku z tym zabrano mu prawo jazdy, nie trafił od razu za kratki? - Mirosław Caban rozkłada ręce. - Dla mnie on już jest mordercą. Nabrał pewności i chwalił się, że nikt nic mu nie zrobi.

Sprawca w areszcie

Rodzina Adama Szyjkowskiego w pierwszych dniach po wypadku próbowała złożyć wniosek o wypłatę ubezpieczenia z racji uszkodzenia samochodu.

- Byliśmy w wydziale ruchu drogowego, przy ulicy Iławskiej w Bydgoszczy - wspomina Caban. - Tam okazało się, że w aktach nie ma żadnej informacji o wypadku z 28 października. Potem odesłano nas do Komendy Miejskiej Policji. Tam też nikt nie chciał nam udzielić informacji. A chodziło tylko o podstawowe fakty. Chcieliśmy się dowiedzieć choćby, jaką rejestrację miało bmw, które wjechało w golfa Adama.

Policja tłumaczy, że sprawą początkowo rzeczywiście zajmowała się bydgoska drogówka.

- Gdy jeden z uczestników wypadku zmarł w szpitalu, śledztwo przejęła od razu Komenda Miejska Policji - wyjaśnia Daszkiewicz. - Od tej pory też pieczę nad dochodzeniem przejęła bydgoska prokuratura. Sprawa jest w toku. Mężczyzna został już doprowadzony na policję. Decyzją sądu sprawca wypadku został aresztowany na dwa miesięce.

Rafał R. usłyszał trzy zarzuty. Będzie odpowiadał za jazdę pod wpływem alkoholu, złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów i spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. - Grozi mu łącznie do 12 lat więzienia - dodaje komisarz Daszkiewicz.

Nie tylko pieniądze się przydadzą

E-wydanie Gazety Pomorskiej

Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Teraz możesz dowiedzieć się, co dzieje się w twoim regionie, kraju i świecie także czytając e-wydanie "Pomorskiej".

Adam Szyjkowski przez szesnaście lat był listonoszem. W Solcu znali go prawie wszyscy i nikt nie śmiałby powiedzieć na niego złego słowa. - To był świetny, uczynny, serdeczny człowiek. Każdemu by pomógł. Miał serce na dłoni - opowiada Caban.

Najstarszy z synów Szyjkowskiej, 11-letni Krzyś wie, że ojciec nie żyje. - Piotruś, który ma 3,5 roku, jeszcze do niedawna pytał, kiedy tatuś wróci ze szpitala. Już przestał się pytać, mówi, że tata jest u aniołków - kobieta tuli półtorarocznego Pawełka i gładzi go po głowie. - A on jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy.

Pani Anna nie została sama. W opiece nad dziećmi pomaga jej teściowa, a solecczanie robią, co mogą, by rodzinie było lżej.

- Pomagają mi sąsiedzi, ostatnio pani, która mieszka nad nami, pod piątką przyniosła bardzo przydatne rzeczy - podkreśla Szyjkowska. - Pracownicy Poczty w Bydgoszczy zrzeszeni w związku zawodowym zorganizowali zbiórkę pieniędzy na nas - kobieta ma łzy w oczach. - To niesamowity gest.

Rodziną Szyjkowskich zainteresowali się pracownicy Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Solcu. - Mam szansę na dopłatę do mieszkania. Nie wiem jeszcze, jaka to będzie kwota. Każdy grosz się przyda. Podobnie zresztą, jak pieluszki, kaszki i wszystko to, co potrzebne, gdy na świat przychodzi dziecko - kobieta zastanawia się chwilę. - Bardzo dziękuję wszystkim, którzy nam pomagają.

W ośrodku pomocy społecznej uruchomiono konto, na które można wpłacać pieniądze. Jego numer to: 92 1240 3507 1111 0000 3057 7330. Przy wpłacie należy zamieścić dopisek “Dla Pani Ani".

Więcej o tej historii w poniedziałkowym wydaniu papierowym Gazety Pomorskiej.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska