Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo w sprawie próby podpalenia w Kruszynku zakończone. To miała być zemsta za uprowadzenie dziecka!

Małgorzata Goździalska
Na szczęście nie doszło do rozprzestrzenia się groźnego pożaru. Ogień został szybko ugaszony, większych strat nie było
Na szczęście nie doszło do rozprzestrzenia się groźnego pożaru. Ogień został szybko ugaszony, większych strat nie było Wojciech Alabrudziński
Ta historia mogła się gorzej zakończyć. Na szczęście, skończyło się tylko na dymie w gospodarstwie Krzysztofa Ż. I strachu, że mogło dojść do tragedii.

Do próby podpalenia doszło 25 czerwca w Kruszynku (gmina Włocławek). Jak to się stało, że w gospodarstwie Krzysztofa Ż. pojawił się dym? Od początku sprawa była jasna - to była próba podpalenia zabudowań gospodarczych wraz z garażem. I od razu było wiadomo, kto próbował puścić gospodarstwo w Kruszynku z dymem.

Przeczytaj także: We Włocławku podpalił budynek. Już jest w rękach policji

Podpalacz dobrze znany

Podpalacza zauważyła bowiem córka właściciela gospodarstwa. Przez okno zobaczyła najpierw, że podkłada drewno pod budynek gospodarczy z garażem, a potem dym. I zainteresowała się tym, co się dzieje w obejściu. Rozpoznała też mieszkającego w pobliskiej wsi Tomasza K. Zdążyła go nawet zapytać, dlaczego to zrobił. W odpowiedzi usłyszała: - Porwaliście dziecko.

Ogień dalej nie rozprzestrzenił się

Krzysztof Ż. natychmiast wezwał policję i straż pożarną. I zaczął gasić ogień. Na szczęście, pożar nie rozprzestrzenił się zbytnio. Ogień został szybko ugaszony i nie spowodował dużych strat. Powołany w sprawie biegły z zakresu pożarnictwa, w sporządzonej opinii stwierdził, że Tomasz K. sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo. I o to został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową we Włocławku. Grozi mu za to do ośmiu lat więzienia.

Areszt przed sądem

Tomasz K. przyznał się do próby podpalenia. - Tłumaczył, że był zdenerwowany z powodu porwania dziecka - mówi prokurator Waldemar Kwiatkowski, zastępca prokuratora rejonowego we Włocławku. Ale porwanie dziecka było tylko urojeniem.

Tomasz K. był badany psychiatrycznie. Biegli nie stwierdzili u niego choroby psychicznej, ale zespół uzależnienia od alkoholu. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. I w areszcie czeka na rozpoczęcie rozprawy.

Sprawa podpalenia nie jest jedyną, w którą zamieszany był Tomasz K.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska