MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Silnik samolotowy Franklin "poleci" na benzynę samochodową. Prototyp powstaje w Grudziądzu [zdjęcia]

(marz)
Krzysztof Nasieniewski, szef pionu technicznego firmy Genuine Franklin Aircraft Engines Manufacturer Grudziądz ogląda silnik Franklin
Krzysztof Nasieniewski, szef pionu technicznego firmy Genuine Franklin Aircraft Engines Manufacturer Grudziądz ogląda silnik Franklin Maryla Rzeszut
Grudziądzki projekt dostał dofinansowanie unijne na badania i wdrożenia - firma Franklin sp. z o.o. Otrzyma 799.850 zł na dostosowanie lotniczych silników Franklin do zasilania benzyną samochodową. - Nie było łatwo uzyskać dofinansowanie. W urzędzie marszałkowskim wybrano 25 projektów z ponad 80 - przyznaje Roman Sadowski, właściciel firmy.
Tu odbywa się sprawdzanie wału korbowego silnika samolotowego - Krzysztof Nasieniewski w firmie Franklin Grudziądz

Firma Franklin Grudziądz. Budowa i remonty silników samolotowych

Roman Sadowski (Franklin sp z o.o. w Grudziądzu): - Do kwietnia musimy mieć gotowy prototyp silnika samolotowego Franklin na benzynę samochodową
Roman Sadowski (Franklin sp z o.o. w Grudziądzu): - Do kwietnia musimy mieć gotowy prototyp silnika samolotowego Franklin na benzynę samochodową Maryla Rzeszut

Roman Sadowski (Franklin sp z o.o. w Grudziądzu): - Do kwietnia musimy mieć gotowy prototyp silnika samolotowego Franklin na benzynę samochodową
(fot. Maryla Rzeszut)

Grudziądzka firma Genuine Franklin Aircraft Engines Manufacturer jako jedyna na świecie ma prawo do budowy i remontów legendarnych silników Franklin. Przyznano jej już kilkanaście certyfikatów, umożliwiających profesjonalną budowę i remonty silników samolotowych. Załoga jest przeszkolona. Szefem pionu technicznego jest Krzysztof Nasieniewski.

Roman Sadowski, właściciel firmy Franklin sp. z o.o. objaśnia: - To już trzeci nasz projekt, który otrzymał unijne wsparcie. Pierwsze dostaliśmy na laboratorium badań silników, które działa do dziś. Drugie - na szkolenie załogi i certyfikaty dla pracowników. Teraz zmodyfikujemy silnik samolotowy Franklin tak, by mógł być zasilany benzyną samochodową. To rozwiązanie tańsze dla użytkowników samolotów. Korzyść będzie też i taka, że spaliny z tak zmodyfikowanego silnika będą mniej szkodliwe.

Dlaczego to sprawa tak ważna i pilna? Paliwo samolotowe bardzo podrożało i jest go coraz mniej. Kosztowało 4 zł za litr, a teraz na niektórych lotniskach sięga 12 zł, zaś np. we Włoszech 3-4 euro! Posiadacze niedużych samolotów z silnikami Franklina liczą na ich dostosowanie do paliwa samochodowego. Na modyfikację silnika czeka cały, lotniczy świat, korzystający wciąż z silników Franklin.

Tylko w USA lata kilka tysięcy samolotów z silnikami Franklin

Zapytania do firmy Franklin w Grudziądzu płyną z całego świata (nie tylko w tej kwestii).
Najmniej jest ich z Polski, a najwięcej z USA, gdzie wciąż lata kilka tysięcy samolotów z silnikami Franklin.

- Paliwo lotnicze podrożało trzykrotnie i jest go coraz mniej. Właściciele samolotów z silnikami Franklina liczą na nas. Wszystko jest na dobrej drodze - objaśnia Roman Sadowski. - Silnik musi przejść kilka zmian technicznych. Wykonane zostaną testy, próby. Już wcześniej przeprowadziliśmy , wspólnie z Instytutem Lotnictwa w Warszawie, badania w tym kierunku. Z dobrymi rezultatami. Zostały opublikowane. Przystąpiliśmy więc do modyfikacji silnika i powiązania tych prac z produkcją. Całe to przedsięwzięcie kosztować będzie ponad 1 mln zł. W kwietniu musimy mieć gotowy prototyp. Trzeba będzie go przetestować. Większość części już przygotowaliśmy. Wykonamy jeszcze niektóre formy odlewnicze dla innych elementów. Musimy zmieścić się w terminie, żeby przekazać silnik do użytkowania, wykazać koszty i rozliczyć projekt.

Licencję na Franklina wykupił przed 9 laty

Krzysztof Nasieniewski, szef pionu technicznego firmy Franklin w Grudziądzu, sprawdza wał korbowy silnika (w tym przypadku innego niż Franklin)
(fot. Maryla Rzeszut)

Rocznie buduje się lub remontuje w grudziądzkiej firmie od kilkunastu do kilkudziesięciu silników Franklin dla odbiorców na całym świecie. Wykonuje się też naprawy śmigieł. Ma też certyfikaty na remonty silników Continental i Lycoming.

Roman Sadowski wykupił licencję na silniki Franklin przed 9 laty, w Rzeszowie. Na początku nie dowierzano, że przetrwa, ale udowodnił, że sprosta wyzwaniu.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska