Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O Bydgoskiej Fabryce Mydeł i jej przedsiębiorczym dyrektorze Józefie Tomaszewskim

Hanka Sowińska
Tę reklamę znaleźliśmy w "Dzienniku Bydgoskim". Ukazała się 31 grudnia 1923 roku.
Tę reklamę znaleźliśmy w "Dzienniku Bydgoskim". Ukazała się 31 grudnia 1923 roku.
Nie było mu pisane długie życie. Umarł, mając 37 lat. Zdążył jednak wiele dokonać.
Józef Tomaszewski z czasów, kiedy kierował Bydgoską Fabryką Mydeł
Józef Tomaszewski z czasów, kiedy kierował Bydgoską Fabryką Mydeł fot. z archiwum Kazimierza Tomaszewskiego

Józef Tomaszewski z czasów, kiedy kierował Bydgoską Fabryką Mydeł
(fot. fot. z archiwum Kazimierza Tomaszewskiego)

Brał udział w I wojnie światowej, był wielkopolskim insurgentem. Z wykształcenia drogerzysta, w 1921 roku został szefem Bydgoskiej Fabryki Mydeł. Firma słynęła ze znakomitych gatunków mydeł, które "niezrównanie wydelikacały skórę" i doskonałych proszków do prania. Lepszych od niemieckich.

Józef Tomaszewski - bo o nim mowa - to kolejny przedstawiciel rodu Tomaszewskich, którego historię chcemy Państwu przybliżyć. Nie moglibyśmy tego uczynić, gdyby nie pomoc Kazimierza Tomaszewskiego, Przyjaciela "Albumu", właściciela bogatej kolekcji rodzinnych fotografii i wielu innych, archiwalnych materiałów.

- Józef to brat mojego ojca Mieczysława - wyjaśnia rodzinne powiązania. Pan Kazimierz bardzo interesuje się przeszłością, dlatego postanowił utrwalić historię swojej rodziny. - Pisząc pamiętnik chciałem oddać hołd moim rodzicom i przodkom, a potomnym przybliżyć przeszłość - mówi.

Wyrośli na prawdziwych patriotów
Józef to jeden z ośmiorga dzieci Leona i Joanny, z d. Kleber. Urodził się w rodzinnej posiadłości w Mieścisku (Wielkopolska), gdzie ojciec był nauczycielem. - Wszystkie dzieci moich dziadków wyrosły na prawnych obywateli i prawdziwych patriotów, których Polska nie musiała się wstydzić - podkreśla pan Kazimierz.

Józef urodził się 9 marca 1888 r. Po skończeniu gimnazjum wybrał zawód drogerzysty. Podczas I wojny światowej, jako poddany Wilhelma II, ostatniego niemieckiego cesarza, a zarazem króla Prus trafił do niemieckiej armii. Pamiątką z pobytu na froncie są zdjęcia, które zachowały się w zbiorach pana Kazimierza (fotografia na str. 3 "Albumu"). Na odwrocie zdjęcia Józef napisał: "Nasza willa i jej lokatorzy, Francja w maju 1918".

Mimo okoliczności humor Józefowi dopisywał. Ową "willą" była zwyczajna ziemianka urządzona w pobliżu okopów. Ale czyż Polak w pruskim mundurze mógł się przejmować beznadziejną sytuacją militarną, w jakiej znalazły się Niemcy w ostatnich miesiącach 1918 r.? W końcu to nie była jego wojna i nie jego klęska.

Człek przedsiębiorczy i bogaty
Gdy jesienią 1918 r. w wielu krajach Europy zapanował pokój, Józef broni nie złożył. Podobnie jak jego bracia (najstarszy Ludwik, który w 1910 r. przyjął święcenia kapłańskie, jak Tytus, Stefan, Mieczysław i Jan) w grudniu poszedł bić się o wolną Wielkopolskę. Gdy wrócił do cywila, pracował jako drogerzysta w Chełmży. Na początku lat dwudziestych osiadł w Bydgoszczy. Wtedy też stanął na czele Fabryki Mydeł, którą Polacy przejęli z rąk niemieckich w marcu 1921 r.

* Więcej o Bydgoskiej Fabryce Mydeł i jej dyrektorze Józefie Tomaszewskim z dzisiejszym wydaniu papierowej "Gazety Pomorskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska