Trzy dziewczynki. Płowe główki, takie same sukienki skrojone, uszyte i wyhaftowane matczyną ręką. Maryjka. To ta najwyższa. I najstarsza. Miała wówczas 5,5 roku. W środku Bronka, dwa lata młodsza. Trzecia to Gercia (Gertruda). Zaledwie 2,5 roku.
Wokół wiosna. Polne kwiaty, woń cudowna, ale one smutne bardzo. Rączki poskładały. Za mamuchnę się modlą, co w ostatnią Wielkanoc poszła do Nieba.
Jest jak relikwia
Fotografia, którĄ pokazujemy ma już prawie 80 lat. Dla pani Gertrudy Nowak, z d. Kania, emerytowanej nauczycielki, od pół wieku mieszkającej w Bydgoszczy, jest jak relikwia. - Śmierć mamy to był wielki wstrząs. Jednak nie zdawałyśmy sobie sprawy z tego, co się stało. Za małe byłyśmy. Bardzo nam mamy brakowało, stąd pewnie często chodziłyśmy na grób. To zdjęcie, mimo że przypomina rodzinną tragedię, ma w sobie tyle ciepła. Ale to niewątpliwie zasługa fotografa.
Wiktoria, córka Wiktorii
Cofnijmy się do drugiej połowy lat 20. ubiegłego stulecia. Jesteśmy na Śląsku, w niewielkiej osadzie Ruptawa, położonej trzy kilometry od Jastrzębia Zdroju. Jest Wielkanoc. Czas radości, zmartwychwstania Chrystusa. W domu Alojzego Kani radość przeplata się z trwogą.
Wiktoria, żona Alojzego, powiła właśnie czwartą córkę. Dziecko jest zdrowe, tylko z położnicą nie jest dobrze. Akuszerka nie potrafi jej pomóc. W domu pojawia się medyk. Dziś powiedzielibyśmy, że popełnia lekarski błąd. Wiktoria umiera. Żyje córeczka, którą rodzina chrzci imieniem Wiktoria.
- Mama umarła w 1927 r. Tato, który był rolnikiem, został z czterema dziewczynami. Na pewno nie było mu łatwo, choć różne w życiu przechodził koleje. Walczył w dwóch powstaniach śląskich, był dowódcą grupy powstańców z Moszczenicy. Po jakimś czasie ożenił się ponownie. Z drugą żoną miał jeszcze pięcioro dzieci. Żyliśmy zgodnie i tak zostało do dziś. Przynajmniej raz w roku spotyka się cała rodzina. Ojciec umarł w 1964 r. Tak jak mama i jego druga żona spoczywa na Cmentarzu Ruptawskim. Dodam, że Ruptawa od ponad 30 lat jest dzielnicą Jastrzębia Zdroju - opowiada pani Gertruda.
Tato się popłakał
Miała 14 lat, gdy wybuchła wojna. Musiała pracować u bambra (niemieckiego gospodarza). Po wypadku, spowodowanym działaniami wojennymi, była zatrudniona w aptece.
W 1946 r. poszła do szkoły. Gdy wróciła do domu ze świadectwem maturalnym, od ojca usłyszała. - Jestoś pierwszo dziołcho, która matura zrobiła. Przed tobo w naszej wsi były tylko synki (w gwarze śląskiej znaczy chłopcy). Gdy to mówił, po policzkach poleciały mu łzy - wspomina córka.
Dalej się kształciła. Wybrała Państwowy Instytut Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Szkoła przygotowywała do pracy z dziećmi niewidomymi. Potem, już zaocznie, zrobiła specjalizację z pracy z dziećmi upośledzonymi.
Z nakazem pracy
Czasy były takie, że absolwenci sami nie wybierali firmy, w której chcieliby się zatrudnić. Z nakazem pracy stawiła się w Połczynie Zdroju. Był 1952 r.
Utworzono tam jedyne w kraju sanatorium dla dzieci po chorobie Heinego Medina. Trafiły do niego dzieci z różnych zakątków Polski. Pensjonariusze, oprócz zabiegów mogli się uczyć. Potrzebni więc byli nauczyciele.
Cudowne dzieciaki
Gertruda Nowak: - Do Bydgoszczy trafiłam już po wydarzeniach czerwcowych w Poznaniu. Szkoła dla niewidomych przy ul. Krasińskiego była w pełnym rozkwicie. Tam właśnie rozpoczęłam pierwszą pracę w mieście nad Brdą. Bydgoska placówka była jednym z pięciu tego typu ośrodków w Polsce. Tamte lata wspominam jako wyjątkowy czas. Nauczyciele byli wspaniali, a dzieciaki cudowne. Chciały się uczyć. Pragnęły coś w życiu osiągnąć.
Na początku lat 70. powstał w Bydgoszczy ośrodek dla dzieci upośledzonych (przy ul. Granicznej). Uczniowie, choć niesprawni umysłowo, mogli zdobyć fach, a potem pracę. - Choć nasi podopieczni nie byli zwyczajnymi uczniami, nie było takich problemów wychowawczych - zapewnia pani Gertruda.
Cytat pochodzi z "Elementarza" ks. Jana Twardowskiego, Wydawnictwo Literackie 2001
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc