Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Polacy i Niemcy w Bydgoszczy" - wspólnie tworzyliśmy historię naszego miasta

Małgorzata Wąsacz [email protected]
Oto salonik z mieszkania państwa Sibilla.  Na półeczce stoją fotografie, które pokazujemy poniżej.
Oto salonik z mieszkania państwa Sibilla. Na półeczce stoją fotografie, które pokazujemy poniżej. Fot. Jarosław Pruss
On był z zawodu kowalem, ona prowadziła dom. Całe swoje życie związali z naszym miastem. O losach takich zwykłych, bydgoskich rodzin, opowiada wystawa "Polacy i Niemcy w Bydgoszczy", którą można oglądać w spichrzach przy ul. Grodzkiej.

On nazywał się Franz Sibilla, ona miała na imię Leonharda. Poznajemy ich w dniu ślubu. Pobrali się w latach pierwszej wojny światowej. Pamiątkowe zdjęcie z najbliższymi zrobili sobie w ogrodzie na tyłach kamienicy, gdzie mieszkali rodzice panny młodej lub pana młodego.
Sielanka nowożeńców długo nie trwała. - Mężczyzna, podobnie jak wszyscy bydgoszczanie niemieckiego i polskiego pochodzenia, był obywatelem Niemiec i musiał służyć w niemieckiej armii. Został żołnierzem Kolumny Amunicyjnej numer 55 Rezerwy Artylerii Morskiego Batalionu w Kołobrzegu - wyjaśnia Zdzisław Hojka, kierownik działu historii Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, a zarazem komisarz wystawy.
Po wojnie małżonkowie przeprowadzili się na Bocianowo. Pan Franciszek (już nie Franz) podjął pracę na kolei. Przez jakiś czas był racjonalizatorem. Szybko awansował na kolejne stanowiska. Państwo Sibilla doczekali się jednej córki.

Fotografie z saloniku

Na wystawie "Polacy i Niemcy w Bydgoszczy" możemy także zobaczyć, jak mieszkali. - Zrekonstruowaliśmy salonik z ich domu. Opieraliśmy się na zdjęciu z okresu pierwszej wojny światowej. Na półeczce nad kanapą stoją dwie fotografie. Pierwsza przedstawia Franciszka Sibillę w niemieckim mundurze, a druga Leonardę. Obok niej, na stoliczku, widać oprawione to samo zdjęcie męża - wyjaśnia Zdzisław Hojka.

Niemcy też ją zobaczą

Takich rodzin w Bydgoszczy były tysiące. Właśnie ich losy pokazuje niezwykła wystawa w spichrzach. Obejmuje lata 1850-1950. Po raz pierwszy społeczność polska i niemiecka, zamieszkujące w jednym mieście, zostały przedstawione nie w opozycji, a jako bydgoszczanie - ludzie, którzy zamieszkiwali i tworzyli swoje miasto, zwane po polsku Bydgoszcz, a w języku niemieckim Bromberg. - Wspólnie zapisali się w historii naszego miasta - mówi Zdzisław Hojka.

wystawa
Można ją oglądać w spichrzach przy ul. Grodzkiej do 3 września. Potem pojedzie do Wilhelmshaven. Tam zostanie otwarta 20 września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska