Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serwis, który miał ułatwiać rejestrację do specjalisty, to bubel. Zwodzi pacjentów

Joanna Pluta
Serwis, który miał ułatwiać rejestrację do specjalisty, to bubel. Wprowadza pacjentów w błąd.
Serwis, który miał ułatwiać rejestrację do specjalisty, to bubel. Wprowadza pacjentów w błąd. freeimages.com
Informator to pic na wodę. To opinia pacjentów o serwisie, w którym można sprawdzić pierwszy, wolny termin wizyty u lekarza. Sprawdziliśmy, jak to wygląda w naszym NFZ. Chorzy mają rację! Dziś system to bubel.

Próbuję zarejestrować moje dziecko do kardiologa w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku. W informatorze na stronie NFZ, w którym od stycznia tego roku można sprawdzić pierwszy wolny termin do specjalisty, widzę, że lekarz powinien nas przyjąć 9 lipca tego roku. - Niestety, najwcześniejszy termin to połowa 2016 roku - słyszę od rejestratorki. Nie wiem, kto panią wprowadził w błąd.

W błąd wprowadził i wprowadza Ogólnopolski Informator o Czasie Oczekiwania na Świadczenia Medyczne NFZ. I nie tylko mnie, ale rzesze pacjentów z całego regionu.

Miało być łatwiej - pacjenci od ubiegłego roku mogli korzystać z serwisu Narodowego Funduszu Zdrowia, w którym znajdowały się informacje o liczbie oczekujących na przyjęcie do specjalisty w wybranym szpitalu czy przychodni. Od stycznia 2015 roku, aby bardziej usprawnić życie pacjentów, na www.kolejki.nfz.gov.pl można znaleźć pierwszy wolny termin do konkretnej placówki.

- To nie działa - mówi pan Mieczysław, jeden z naszych Czytelników. - Chciałem się ostatnio zarejestrować do okulisty w szpitalu zespolonym w Toruniu. Na stronie NFZ syn znalazł informację, że pierwszy wolny termin jest w pierwszej połowie grudnia tego roku. Gdy zadzwoniłem okazało się, że uda się dopiero pod koniec stycznia 2016 roku. Kto tu kłamie?

Sprawdziliśmy.

Przeczytaj również: W regionie wydano już ponad dwa tysiące zielonych kart
Pierwszy wolny termin na wykonanie rezonansu magnetycznego w Centrum Onkologii w Bydgoszczy to wg informatora 24 lutego tego roku. W rzeczywistości do końca roku już nie można się tam dostać. W szpitalu zespolonym w Toruniu podobno najszybciej będzie 3 grudnia tego roku. - Najwcześniej w styczniu 2016 - mówi rejestratorka. - Ale z tego, co wiem szybciej będzie w Inowrocławiu i Grudziądzu.

Jeszcze "lepiej" sytuacja wygląda w bydgoskim szpitalu im. Biziela. Informator podaje, że pierwszy wolny termin na badanie rezonansem to 2 kwietnia tego roku. W rejestracji dowiadujemy się, że od grudnia 2014 "Biziel" już nie robi rezonansów.

Próbuję dostać się do neurologa. W Centrum Medycznym "Nad Brdą" w kolejce muszę czekać już próbując się połączyć z rejestracją. Po 10 minutach się udaje. Według informatora powinni mnie tam przyjąć 24 marca. Według pani w rejestracji najszybciej wizyta jest możliwa ostatniego dnia kwietnia. W szpitalu miejskim w Toruniu przyjmą mnie 10 dni później niż wynika z tego, co podaje informator. Tylko w jednym przypadku okazało się, że wizyta jest możliwa wcześniej niż podawał to informator - zamiast 30 kwietnia neurolog może mnie przyjąć już 27 kwietnia. Informacje o najszybszym wolnym terminie wizyty u specjalisty na stronie NFZ powinny być, w myśl ustawy, aktualizowane co tydzień. 12 lutego większość informacji, które znaleźliśmy to stan na 30 stycznia lub na... 2 lutego. To drugi zarzut do funkcjonowania informatora. Jest i trzeci - obok daty najbliższego wolnego terminu przyjęcia jest też informacja o średnim czasie oczekiwania na wizytę (w dniach). Tam też prawie nic się nie zgadza.

Przykład? W poradni kardiologicznej dla dzieci w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku usłyszałam, że do lekarza z dzieckiem będę mogła przyjść dopiero w połowie przyszłego roku, podczas gdy średni czas oczekiwania na wizytę wg informatora to... zero dni. Ostatni zarzut dotyczy numerów telefonów do rejestracji, które widnieją przy każdej placówce w informatorze. Rzadko kiedy dzwoniąc pod nie można się połączyć bezpośrednio z rejestracją.

Co na to wszystko NFZ? - To nowy system i przez cały styczeń dane od specjalistów były do nas zsyłane w systemie, który szwankuje. Od lutego już robią to w inny sposób, niedługo więc informacje w serwisie powinny być uaktualniane co tydzień, tak jak należy - tłumaczy Barbara Nawrocka, rzecznik regionalnego NFZ. - Jeśli natomiast chodzi o same pierwsze wolne terminy, to na bieżąco monitorujemy sytuację. Przez dwa ostatnie tygodnie stycznia nasi pracownicy
sprawdzili terminy przyjęć, które są w serwisie z rzeczywistymi aż w 1500 przypadkach. Niestety, niektóre z nich się nie pokrywały. Poprosiliśmy szefów tych placówek o wyjaśnienia. Każdy przypadek sprawdzimy. System jest nowy. Proszę do nas zgłaszać wszystkie rozbieżności - apeluje pani rzecznik.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska