Sejm zajmuje się zamrożeniem cen energii. Poseł PiS Marek Suski wyjaśnia różnice między projektami ustaw

W Sejmie w środę odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy, autorstwa posłów Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 – Trzeciej Drogi, mającego na celu wsparcie odbiorców prądu, gazu i ciepła, a także pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw. W trakcie debaty zgłoszono dwa wnioski – jeden o odrzucenie projektu poselskiego, i drugi, by odrzucić propozycję rządową. Podczas głosowania większość posłów opowiedziała się za kontynuowaniem prac nad projektem poselskim.

Poseł PiS, przewodniczący sejmowej Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych, Marek Suski w rozmowie z i.pl, mówiąc o różnicach między jednym a drugim projektem, wyjaśnił, że różnica polega przede wszystkim na tym, że projekt rządowy przewidywał wsparcie dla osób fizycznych, jak również dla małych i średnich firm.

– Nasz projekt przewidywał zamrożenie cen energii do końca roku. Projekt zgłoszony przez większość sejmową jest tylko na pół roku, czyli do wyborów (samorządowych). Można więc powiedzieć, że to kiełbasa wyborcza. Ponadto nie zawiera on wsparcia dla małych i średnich firm – mówił.

W ocenie Marka Suskiego projekt rządowy był zdecydowanie lepszy.

– Nie zawierał tych wszystkich wad, nie był bublem. Nie wiem do końca, co tam jest zaszyte gdzieś w jakichś artykułach tego projektu, bo też praca nad ustawą przebiegała w atmosferze odmawiania zabierania głosu – wskazał.

– Nasza poprawka przedłużająca zamrożenie cen energii do końca roku i dająca ulgę firmom została odrzucona, po czym – po dłuższej dyskusji – pan poseł Tomczak zgłosił poprawkę, która ma dać możliwość zwolnienia małym i średnim firmom. Oczywiście ona nie była głosowana, bo zawierała wady legislacyjne. Zobaczymy, czy dzisiaj zostanie ponowiona, a jeśli będzie taka poprawka to ją oczywiście poprzemy, bo chcemy wspierać naszych przedsiębiorców – podkreślił.

Pytany o to, dlaczego – w jego ocenie – projekt rządowy został odrzucony przez Sejm, Marek Suski powiedział, że o to trzeba pytać tych, którzy go odrzucili.

– Nasz projekt był przygotowany lepiej, rozszerzony o roczną gwarancję wsparcia oraz wspierającą małe i średnie firmy. Jeśli to zostanie zmienione i będzie taki sam efekt finalny, jak w naszym, to nie będzie żadnego uzasadnienia, że odrzucono nasz projekt. Chyba, że tylko chodzi o to, żeby udowadniać, że to oni mają większość i będą wprowadzać własne projekty, nawet, jeśli będą one plagiatem projektów rządowych – mówił.

28 listopada grupa posłów Polski 2050 – Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej wniosła do Sejmu projekt nowelizacji, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 roku. W poselskim projekcie zapisano, że koszt działań osłonowych wyniesie 16,5 mld zł przez pół roku. Projekt zakłada przedłużenie do połowy 2024 roku maksymalnych cen energii dla gospodarstw domowych na poziomie 412 zł za MWh netto do obecnego poziomu limitu zużycia, pomniejszonego o 50 proc., ponieważ przepisy mają obowiązywać przez pół roku. Powyżej limitu zachowana ma być stawka 693 zł za MWh, jako cenę maksymalną, płacić ją mają także samorządy i podmioty użyteczności publicznej. Projekt utrzymuje rozwiązania dotyczące ograniczenia cen gazu i ciepła.

Jako źródło finansowania wskazano Fundusz COVID-19, który będzie zasilany z gazowej składki na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny za 2022 roku oraz innymi środkami.

Odrzucony przez Sejm w pierwszym czytaniu projekt rządu Mateusza Morawieckiego zakładał przedłużenie na cały 2024 roku obecnych rozwiązań kosztem ok. 31 mld zł.

lena