Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schroniska i noclegownie nie dla chorych. Gdzie mają się podziać?

Jolanta Zielazna
Jolanta Zielazna
W inowrocławskim schronisku prowadzonym przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta jest miejsce dla 44 mężczyzn. Stowarzyszenie prowadzi też ogrzewalnię i jadłodajnię.
W inowrocławskim schronisku prowadzonym przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta jest miejsce dla 44 mężczyzn. Stowarzyszenie prowadzi też ogrzewalnię i jadłodajnię. Dominik FijałKowski
Do schronisk i noclegowni nie wolno przyjmować osób chorych i takich, które same się nie obsłużą. Życie pokazało, że człowiek zniknął za paragrafami.

Gdzie chorzy i nie w pełni sprawni mają się podziać, choćby na czas szukania dla nich miejsca w domu pomocy czy innej placówce? - Wystąpiliśmy do wojewody o zgodę na utworzenie przy schronisku infirmerii, ale nie dostaliśmy zgody - mówi Witold Buczkowski, kierownik grudziądzkiego schroniska dla bezdomnych, prowadzonego przez Towarzystwo Pomocy 
św. Brata Alberta.

W infirmeriach, czyli czymś w rodzaju „izby chorych”, mieliby przebywać bezdomni, których szpital już wypisał, a jeszcze nie są w pełni zdrowi i sprawni, potrzebują wsparcia psychologa. Jej standard byłby niższy niż w domu pomocy społecznej. Wojewoda na to się nie zgodził.

- Schroniska nie można łączyć z taką placówką - tłumaczy Dorota Hass, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy. 
- Niepełnosprawni i niezdolni do samoobsługi powinni trafić do DPS, a nie do schroniska. Tam mają obowiązek ich przyjąć.

- Często mamy telefon ze szpitala, byśmy przyjęli bezdomne osoby, bo już nie wymagają leczenia szpitalnego, ale trzeba jeszcze zapewnić im opiekę - dodaje Wiesława Paszkiewicz, prezes koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Inowrocławiu. - Musimy odmawiać, czego kiedyś nie robiliśmy.

Przeczytaj koniecznie: Zwiększony ruch w schronisku dla bezdomnych w Grudziądzu

Musi obsłużyć się sam
Kiedy w ostatnich dniach w niektórych regionach Polski temperatura spadała nocą nawet poniżej minus 20 stopni, do schronisk i noclegowni zaczęli być przywożeni bezdomni niepełnosprawni, chorzy. I okazało się, że od września 2016 roku nie wolno im tam przebywać.

Weszły w życie uchwalone rok wcześniej (w 2015 r.) zmiany w ustawie o pomocy społecznej. Przepis mówi tak: W noclegowni, schronisku dla osób bezdomnych, ogrzewalni mogą przebywać osoby zdolne do samoobsługi, których stan zdrowia nie zagraża zdrowiu i życiu innych osób przebywających w placówce.

Zmianę w Sejmie poprzedniej kadencji przygotowała Komisja Polityki Społecznej, a zespołem kierował poseł PiS, dziś wiceminister w resorcie polityki społecznej Krzysztof Michałkiewicz.

Intencje wcale nie były złe. Miały być wypracowane gminne standardy wychodzenia z bezdomności.

Podczas wspólnego patrolu dzielnicowych st. sierż. Marcina Spodniewskiego i st. sierż. Łukasza Knappa z "Gazetą Pomorską" zajrzeliśmy do miejsc gdzie koczują bezdomni. Na tę "rezydencję" trafiliśmy na polanie w okolicach osiedla Rządz. "Lokatorów" jednak nie zastaliśmy. <center><iframe src="http://get.x-link.pl/0c793698-4e22-e238-7b40-0360e1b72169,8bf2af18-3ffd-4bc4-1437-ca52f8b9d05b,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""></iframe></center>

Tak żyją bezdomni w Grudziądzu [zdjęcia, wideo]

Wojciech Bystry, prezes Zarządu Głównego Towarzystwa, zarazem kierownik schroniska w Gdańsku, wyjaśnia, że podczas prac nad ustawą zakładano sprofilowanie schronisk. By mogły w nich przebywać osoby starsze, oczekujące na miejsce w domu pomocy. Pomysł jednak przepadł. Za to w nowelizacji znalazł się zapis dotyczących niepełnosprawnych i chorych. I określona grupa ludzi znalazła się poza nawiasem.

Okazało się, że wylano dziecko z kąpielą. Kierujący schroniskiem zdani są na własne wyczucie, co to znaczy, że ktoś jest „samoobsługowy”? - Z ręką czy nogą w gipsie zapewni sobie obsługę, czy nie? A po amputacji? - pyta kierownik grudziądzkiego schroniska. - Przyjmuję osoby po amputacji, protezuję i po jakimś czasie wracają do społeczeństwa.

Miejsc za mało
Dyrektor Hass mówi, że DPS mają obwiązek przyjmować osoby chore, które nie mogą przebywać w schronisku.
Ale załatwienie formalności, poszukanie miejsca w odpowiedniej placówce trwa.

Kierownik z Grudziądza uzupełnia: - W ostatnich dwóch latach pracownikom schroniska udało się umieścić w DPS 3 osoby. A rząd mówi, że nie brakuje miejsc.

Na koniec grudnia w województwie były wolne 23 miejsca. Ale żadnego dla niepełnosprawnych fizycznie.

- Naszą misją jest nieść pomoc każdemu potrzebującemu - mówi Wiesława Paszkiewicz. - Gdy ktoś przyprowadzi potrzebującego w mróz, jak mu nie udzielić pomocy?

W odpowiedzi na medialną burzę Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej umieściło na swojej stronie wyjaśnienie. Po pierwsze, organizacje pozarządowe same rekomendowały zapis, by w schroniskach, noclegowniach i ogrzewalniach dla bezdomnych mogły przebywać tylko osoby zdolne do samoobsługi. Po drugie, zakaz przebywania chorych w tych placówkach dotyczy tylko tych, których stan zdrowia zagraża innym.

Wojciech Bystry, prezes Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta: - Schroniska zaczęły egzekwować ustawę i nie przyjmują takich osób, ale gdzie one mają się podziać?

W Bydgoszczy powstanie autobus z gorącą zupą i wsparciem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska